Młodzi głosują na swoich radnych

30 Październik 2015
Ponad 50 uczniów zielonogórskich szkół ponadpodstawowych walczy o mandat w Młodzieżowej Radzie Miasta. Do obsadzenia jest 30 mandatów.

Podczas piątkowego głosowania przyglądaliśmy się wyborom w LO III. Członkowie szkolnej komisji wyborczej wydawali karty do głosowania od 8.00. W tym przypadku do młodzieżowej Rady Miasta z okręgu nr 14 startowało dwóch uczniów.

- Stawiam na patriotyzm, chciałbym także rozwijać sport na masową skalę w Zielonej Górze. Myślę o pomocy w tworzeniu nowych klubów. Nie można zapominać, że poza piłką nożną i koszykówką są również inne dyscypliny, które mogą być alternatywą dla młodzieży. Stawiam też na ruch na rowerze i rozwój infrastruktury rowerowej. Przydałoby się więcej miejsc związanych z integracją kulturalną ludzi młodych – zaprezentował się Krzysztof Lindenberg.

Drugim z kandydatów do Młodzieżowej Rady Miasta był Patryk Jackiewicz z III d. – Od stycznia działam w grupie Młodzi Lokalni i dzięki nam powołano Młodzieżową Radę, również my napisaliśmy jej statut, później doprowadziliśmy do jej uchwalenia przez radę miasta. Uważam, że ważne jest by młodzież miała głos w ważnych dla nich sprawach. Myślę, że to szansa by działać dla ludzi młodych. Zależy mi na organizacji debat oxfordzkich i forów dyskusyjnych np. na temat wyboru szkoły – przekonywał Patryk.

Wybory wywołały spore zainteresowanie wśród uczniów, którzy wobec swoich reprezentantów mają często spore oczekiwania, ale też pokładają w nich wiele nadziei.

- Od kandydatów do Młodzieżowej Rady Miasta oczekuję, by wykonali to co zapowiadali. Mam nadzieję, że wybrani kandydaci będą mieli realny wpływ na nasze miasto i na sprawy związane z przyszłością młodych - mówiła Ania Dąbrowska z III e.

- Liczę na to, że w końcu nasz głos będzie słyszalny. Wiem, że kandydat na którego głosowałam jest osobą odpowiedzialną, która mówiąc kolokwialnie nie odpuści sobie spraw dla nas ważnych – dodała Wiktoria Wróblewska z III e.

Na temat Młodzieżowej Rady Miasta wypowiedział się również nauczyciel historii z III LO i radny miasta Jacek Budziński.

- Początkowo byłem sceptyczny. Może dlatego, że pamiętam jak szybko w 2003 roku, Młodzieżowa Rada Miasta się rozeszła. Jednak teraz pojawiła się grupa osób, która stwierdziła, że warto do tego pomysłu wrócić. Poprawiono statut, bo w poprzedniemu zabrakowało ciągłości, kiedy ktoś odchodził ze szkoły. Dodano teraz zapisy, mówiące o większym wpływie młodych ludzi na radę miasta. Problematyczna jest natomiast kwestia przekazania młodym pieniędzy, a mówiło się o 150 tys. zł. Uważam, że jednak warto zaryzykować, tak by młodzi radni mogli odczuć, że mają jakąś realną władzę. Mam nadzieję, że tym razem Młodzieżowa Rada nie umrze śmiercią naturalną - komentował w czasie szkolnych wyborów radny PiS Jacek Budziński.

Wyniki wyborów poznamy oficjalnie dopiero w przyszły piątek.

(kg)