Miasto zapłaciło rodzice nadal protestują

28 Wrzesień 2016
- Zapadł wyrok w sprawie dotacji dla przedszkoli niepublicznych. Miasto wyrok uznało, właściciele przedszkoli otrzymali odszkodowania, zapomniano tylko o nas, rodzicach – protestowała Agnieszka Tomiak.

 

 

Ta sprawa powraca niczym bumerang. Tym razem za sprawą Agnieszki Tomiak, przedstawicielki stowarzyszenia „My, rodzice”, które walczy o niższe czesne za pobyt dzieci w niepublicznych przedszkolach.

- Zapadł wyrok. Właściciele przedszkoli otrzymali odszkodowania, zapomniano tylko o nas, rodzicach – protestowała A. Tomiak podczas ostatniej sesji rady miasta.

Według rodziców, pomimo jednoznacznej sentencji wyroku, miasto nadal wypłaca przedszkolom niepublicznym zaniżoną dotację. Właściciele przedszkoli mniejsze dotacje wyrównują wyższym czesnym pobieranym od rodziców. Stąd protest „My, rodzice”.

- Dlaczego przedszkola niepubliczne nie oddają części czesnego rodzicom, choć otrzymały pieniądze od miasta? Dlaczego właściciele przedszkoli odmawiają miastu przeprowadzenia kontroli wydatków? Nie będę przekazywał wielomilionowych kwot, które w żaden sposób nie wpływają na obniżkę czesnego – stwierdził prezydent Janusz Kubicki.

Zapytaliśmy A. Tomiak, dlaczego jej stowarzyszenie, jako reprezentant rodziców, nie wystąpiło do właścicieli przedszkoli niepublicznych o zwrot przynajmniej części podwyższonego czesnego.

- Próbowaliśmy z nimi na ten temat rozmawiać, ale usłyszeliśmy, że o żadnym zwrocie nie może być mowy – odpowiedziała nam A. Tomiak.

Jej słowa potwierdził radny Robert Górski: - Podczas posiedzenia komisji edukacji pytaliśmy właścicieli przedszkoli, czy zwrócą rodzicom część czesnego. Dostaliśmy odpowiedź odmowną.

(pm)