Miasto wspiera Dudka

14 Marzec 2019
W stawce walczącej o medale mistrzostw świata nie ma słabeuszy, nie ma też półśrodków. Każdy rzuca to, co ma najlepsze. Patryk Dudek po raz trzeci będzie stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix.

I po raz trzeci żużlowiec Falubazu będzie mógł liczyć na wsparcie miasta, którego logotypy eksponuje na swoim ekwipunku od pierwszego roku startów z najlepszymi. „Zieloną Górę” na swoim osprzęcie zawiózł w 2017 roku na drugi stopień podium mistrzostw świata, do końca gryząc późniejszego mistrza Jasona Doyle’a. Ostatecznie w Melbourne zagrano hymn gospodarzy, ale Dudek i tak został najlepszym debiutantem w cyklu Grand Prix (istnieje od 1995 roku – dop. mk).

Rok później już tak dobrze nie było. Na przeszkodzie stanęła kontuzja ręki, która sprawiła, że Dudek opuścił dwie rundy, a gdy nie punktował, obsuwał się w „generalce”. W efekcie wypadł poza ósemkę, uplasował się na 9. miejscu, ale decydenci nie wyobrażali sobie stawki bez 26-latka z Zielonej Góry. BSI, czyli władze cyklu uznały, że Dudek i Grand Prix to system naczyń połączonych. Innego scenariusza nie zakładali kibice, ale również miasto. – Cieszę się bardzo, że będziemy współpracować ze sobą trzeci sezon. Po roku chciałbym wrócić na pozycję medalową. Postaram się, żeby tak było. Dziękuję za wsparcie w kolejnym sezonie, mam nadzieję, że nie ostatnim – wyznał Dudek, który tradycyjnie na swoich motocyklach i stroju nie szczędzi akcentów zieleni.

Całkowita kwota wsparcia wyniesie 139 tys. zł i dotyczy startów indywidualnych. – Są dwie umowy. Jedna na starty w Grand Prix, druga na pozostałe indywidualne starty. I są to niezależne pieniądze, jeżeli chodzi wsparcie klubu. Te środki są tylko dla Patryka – dodał prezydent Janusz Kubicki, który życzył Dudkowi sukcesów, podobnie, jak przewodniczący rady miasta. – Właściwie zostało już tylko jedno, jeśli chodzi o sukces, czyli to najwyższe podium, czego gorąco życzymy – zaznaczył Adam Urbaniak.

Jazda w Grand Prix to wyścig po marzenia i sportowe spełnienie. Na żużlowców nie czekają w tym cyklu wielomilionowe premie, ale skutecznie przysłaniają je medale mistrzostw świata, po które do upadłego walczy cała stawka. W Grand Prix, od początku jego istnienia, każdy wiezie pod sobą to, co ma najlepsze i na niczym nie oszczędza. Koszt jednego motocykla na wysokim poziomie, kompletnego do ścigania to ok. 50 tys. zł. – Nigdy nie wiemy, ile motocykli potrzeba – przyznał Sławomir Dudek, ojciec rodzinnego teamu, który na Grand Prix jeździ w sześcioosobowym składzie. – Posiadamy pięć kompletnych motocykli i jeszcze dodatkowo pięć silników – wyliczał senior Dudek, który również dziękował miastu za wsparcie, niezbędne w długim sezonie. – Rocznie pokonujemy autem 80 tys. kilometrów – dodał.

(mk)