Malują i naprawiają ławeczki w mieście
Niektóre ławeczki są tylko malowane lub zyskują nowe deski, inne - kompletnie zniszczone - trzeba postawić od nowa. Na renowację i bieżącą naprawę ławek od kwietnia do końca czerwca wydano prawie 170 tys. zł.
Pracowników ZGM można było do niedawna spotkać praktycznie codziennie m.in. w Parku Piastowskim, Dolinie Gęśnika i na licznych zielonych skwerkach między blokami. Ławki były już naprawiane m.in. przy ulicach: Bankowa (rondo i przystanek), Braniborska, Dworcowa, Jaskółcza, Konopnickiej, Wesoła, Długa, Kożuchowska, Krasickiego, Kukułcza, Mieszka I, Monte Cassino, Jaskółcza, Ogrodowa, Podgórna, Powstańców Warszawy, Ptasia, Ruczajowa, Rydza Śmigłego, Stary Rynek - Niepodległości, Wazów, Szosa Kisielińska, w Parku Sowińskiego, w Zatoniu i na os. Pomorskim.
- Co roku staraliśmy się odnawiać ławki, w 2023 r. po raz pierwszy na ten cel mamy rekordowy fundusz - wyjaśnia Paweł Szczepański, kierownik Administracji Budynków Mieszkalnych. - I niestety mamy co robić, ławki są systematycznie niszczone i dewastowane przez wandali. Dla przykładu, tuż po odświeżeniu około 50 siedzisk przy amfiteatrze, musieliśmy zaraz zaczynać pracę od nowa. Coraz więcej mieszkańców jednak nam dziękuje, bo mogą odpocząć na eleganckich ławeczkach. Przy okazji napraw kosimy trawniki i porządkujemy teren wokół.
- Nowe ławki są w mieście bardzo potrzebne, dlatego montujemy ich sporo, reperujemy też stare. Krok po kroku tworzymy przestrzeń publiczną coraz bardziej przyjazną dla mieszkańców - mówi prezydent Janusz Kubicki. I ze smutkiem dodaje: - Wiecie co jest najgorsze? My instalujmy ławki, a ktoś komu to przeszkadza, niszczy je.
(rk)