Czarkowo bez wielkiej wody

8 Sierpień 2016
Łężycka Wenecja – mówią z przekąsem o swoim osiedlu mieszkańcy Czarkowa, ilekroć popada deszcz. Koniec z zalewaniem bloków! Powstanie system zbierania deszczówki.

Problem z odprowadzaniem wód deszczowych na osiedlu Czarkowo jest tak stary jak ono samo. Ile razy było zalane – mieszkańcy dawno przestali liczyć. Zawsze, gdy mocniej padało. Ostatnio w minioną niedzielę. Po nie tak znów wielkim deszczu, znów musieli interweniować strażacy. Otworzyli studzienki, odpompowali wodę, zostawili za sobą małe jeziorka w samym sercu osiedla. – Słyszałam, że powstał jakiś projekt, że sytuacja ma się zmienić na lepsze, ale kiedy to będzie? – pyta Marzena Szymek, mieszkanka Czarkowa.

Dobra wiadomość! W listopadzie, w tym roku. Lada dzień wykonawca przystąpi do prac naprawczych, by raz na zawsze osuszyć Czarkowo. Koniec z mokrymi piwnicami, koniec z samochodami jak amfibie, kaczkami w bajorku przy ul. Budowlanej i skakaniem po trawie, pod murami, żeby suchą stopą dojść do domu… Koniec z łężycką Wenecją.

- Równali kiedyś te drogi i nic... dalej jest tak samo: jak ulewa, to tylko pływać, woda jest wszędzie – opowiada Marzena Szymek. Właśnie padał deszcz, więc z małym Wojtkiem i Pawełkiem w wózku lawiruje między jeziorami. To woda, która spłynęła z ul. Budowlanych.

- Na szczęście, strażacy zawsze migiem ratują nas z opresji, przyjeżdżają zanim jeszcze przestanie padać – wtrąca inna mieszkanka Czarkowa.

- Otwierają studzienki i choć zawsze oznaczają je pachołkami, bywa niebezpiecznie. Osiedlowe dzieci uwielbiają taplać się w deszczowych jeziorach nawet podczas „akcji ratowniczych” – opowiada Marcin Płokita. Potem pokazuje klatkę schodową, jak wygląda po deszczu. Jedno błoto.

- Nas zalewa z automatu – kwituje sąsiadka. - Nadchodzi jesień, dzieci znów nie przejdą do przystanku.

Mieszkańcy Czarkowa żyją z najstarszą historią w tle. Na całym obszarze Łężycy znajdują się mało przepuszczalne gliny zwałowe, które są pamiątką po morenie czołowej lodowca. Mała przepuszczalność gruntu nikomu nie przeszkadzała, gdy na obszarze dzisiejszego Czarkowa rosły lasy i leżały ugory. Gdy wzniesiono osiedle mieszkaniowe – a wraz z nim położono drogi, chodniki, parkingi, które dodatkowo uszczelniły gliniaste podłoże – przy pierwszej ulewie powstał problem odprowadzania z niego wód deszczowych. Określenie „miejski klimat w wiejskim pejzażu” nabrało nowego znaczenia. Ludzie zainwestowali w kalosze,  ci bardziej zapobiegliwi nawet w gumowe kombinezony.

O tym, że na osiedlu powstanie system odprowadzania wód deszczowych zdecydowali w końcu sami mieszkańcy.

- To był bonus połączeniowy zaakceptowany przez prezydenta miasta – przypomina Zbigniew Liberek, prezes Zielonogórskich Wodociągów i Kanalizacji. Bonus funkcjonował jak budżet obywatelski, zadania do realizacji wybierali mieszkańcy.

W lipcu tego roku, w przetargu nieograniczonym wyłoniony został wykonawca sieci kanalizacji deszczowej na osiedlu Czarkowo. Firma EKO-WOD Sp. z o.o. z siedzibą w Świdnicy koło Wałbrzycha wykona sieć według wcześniej opracowanego projektu. Na dniach podpisana zostanie z nią umowa i ruszą prace. Inwestycja ma zostać zrealizowana w ciągu 16 tygodni od dnia podpisania umowy.

- Pod koniec listopada problem z odprowadzaniem wód deszczowych przestanie istnieć – potwierdza prezes ZWiK.

Wygrany może czuć się Dariusz Bednarski, który na osiedlu mieszka dopiero od dwóch miesięcy. - Zaryzykowałem. Obejrzałem piwnice i klatkę schodową. Śladów spustoszenia po wodzie nie zauważyłem. Kupiłem mieszkanie…, jak się okazało nieco dalej od bajora.

I na kilka miesięcy przed jego osuszeniem, raz na zawsze.

(el)

 

Zbigniew Liberek

prezes ZWiK:

- Wody opadowe i roztopowe na Czarkowie będą odprowadzane do kanałów o długości 600 m zbudowanych wzdłuż ulic Budowlanych i Architektów. Woda kierowana będzie do podziemnego zbiornika o powierzchni 250 m sześc., umiejscowionego przy ul. Odrzańskiej. Zebrana w zbiorniku woda opadowa przejdzie do gruntu. To rozwiązanie proekologiczne, które nie wymaga łączenia zbiornika z siecią kanalizacyjną, możliwe do zastosowania w  warunkach korzystnych do rozsączania wody do gruntu. Zbiornik będzie można rozbudowywać wraz z powstawaniem kolejnych budynków na osiedlu. Dodam, że budowa sieci kanalizacji deszczowej nie obejmie systemu odprowadzania opadów z dachów budynków. To pozostaje w gestii ich zarządcy.