Kanalizacja w gminie wzrośnie trzykrotnie?
W środę, w warszawskiej siedzibie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej spotkali się ministerialni urzędnicy i eksperci z przedstawicielami gminy i miasta. Do spotkania doszło na wniosek wójta Mariusza Zalewskiego.
- Mieszkańcy obu gmin płacą teraz za odbiór ścieków tę samą cenę – 5,45 zł brutto za 1 m.sześc. Od 1 kwietnia 2015 r. będzie obowiązywała niższa taryfa dla miasta i znacznie wyższa dla gminy. Wójt Zalewski nie chce do tego dopuścić – Kaliszuk wyjaśniał przyczyny warszawskiego spotkania.
Według wiceprezydenta, ministerialni eksperci nie mieli wątpliwości: odbiorca ścieków może zastosować osobne taryfy. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów idzie jeszcze dalej: „Przedsiębiorstwo wodociągowo-kanalizacyjne posiada obowiązek dokonywania alokacji kosztów na poszczególne grupy odbiorców w przypadku, jeśli istnieją udokumentowane różnice w kosztach”.
Według K. Kaliszuka, nowa cena dla gminy wynosić będzie ok. 18 zł za m.sześc. – Wójt Zalewski ma teraz trzy wyjścia: albo będzie dopłacać do swoich mieszkańców, albo obniży ZWiK podatki, albo przerzuci na mieszkańców rzeczywiste koszty odbioru ścieków. Gra idzie o niebagatelną kwotę, o ponad 2 mln zł, dokładnie tyle, za odbiór ścieków, będzie musiała w przyszłym roku dopłacić gmina lub bezpośrednio jej mieszkańcy - tłumaczył wiceprezydent.
Jest jeszcze inne wyjście. – W przypadku połączenia gminy z miastem problem z osobnymi taryfami automatycznie zniknie – przypomniał Kaliszuk.
Kilka godzin wcześniej wójt Zalewski zapewniał, że spotkanie w Warszawie nie miało wielkiego znaczenia. Jego zdaniem, powinna nadal obowiązywać jedna taryfa, bo gmina jest współwłaścicielem spółki wodociągowej. – Mieszkańców nie dotkną żadne podwyżki – mówił M. Zalewski.
- To bzdura! Wójt ukrywa fakty. Będzie drożej – odpowiada wiceprezydent Kaliszuk.
(pm, tc)