Jeden z lupą, drugi na telewizorze
Inspekcjusz pojawił się na pl. Słowiańskim dosłownie na chwilę. - BHP jest najważniejsze, dlatego ma na głowie kask, niezbędny np. na budowie. Szkło powiększające pomaga iść tropem nieprawidłowości - śmieje się Sławomir Kikuła z Państwowej Inspekcji Pracy, jeden z inicjatorów przedsięwzięcia. - W naszym mieście sporo firm ma swojego Bachusika, my też chcieliśmy. Stąd pomysł.
Odsłonięto go w zeszły piątek na zakończenie ogólnopolskiego rajdu pracowników PIP. Wśród nich była główna inspektor pracy Katarzyna Łażewska-Hrycko. - Lada moment rozpoczynamy remont placu, dlatego dzisiaj Bachusika ustawiamy na chwilę. Na stałe stanie tu po zakończeniu inwestycji - tłumaczył prezydent Janusz Kubicki i wraz z Bachusem zapraszał gości na Winobranie.
Autorem rzeźby jest Artur Wochniak. Widać, że jego Bachusik jest zapracowany i skupiony na swoich zadaniach.
- Wiadomo, musi być odpowiednio ubrany, żeby zachować BHP. Kask, wysokie buty i kamizelka odblaskowa - opowiada rzeźbiarz. - A ponieważ to rzeźba z brązu, odblask kamizelki musimy sobie wyobrazić. Gdyby były jakieś wątpliwości, Inspekcjusz pod pachą trzyma grubą księgę. To kodeks pracy.
Inspekcjusz, jak na rzeźbiarskie standardy A. Wochniaka, jest Bachusikiem bardzo szczupłym, w dodatku odzianym w ciasne spodnie - rurki. Jednak do kieszeni udało mu się wcisnąć kiście winogron, a na pasku ma liście z winnych krzewów.
Inspekcjusz Pracjusz to 62. Bachusik odsłonięty w naszym mieście. Natomiast nr. 63 będzie Bachusik Toncoloriusz, który dziś (piątek, 17 czerwca) zamieszka na Starym Rynku 5. - W ten sposób chcę upamiętnić 30-lecie mojej firmy Ton Color. Tutaj przez wiele lat naprawialiśmy telewizory. Lokal nadal jest nasz - opowiada Przemysław Karwowski, właściciel firmy.
- Z tego powodu Toncoloriusz stoi na telewizorze. Takim archaicznym, sterowanym gałkami a nie pilotem, z drewnianą obudową w kształcie skrzynki - śmieje się A. Wochniak, który wyrzeźbił również tego Bachusika.
(tc)