Fikcyjne etaty i wielkie pieniądze na kamienicę

6 Listopad 2024
Spółki miejskie są w złej kondycji finansowej. W jednej z nich - Zakładzie Gospodarki Komunalnej - kilka osób było zatrudnionych fikcyjnie. Miasto straciło też na wynajmie kamienicy przy al. Niepodległości. Takie są wnioski z audytu przeprowadzonego po wyborach przez prezydenta.

- Spółki powinny funkcjonować dla dobra mieszkańców, stan który zastaliśmy odbiegał od ideału - mówi Jarosław Flakowski, zastępca prezydenta. - Uspokoję pracowników, prezydent zapowiedział, że nie będzie zwolnień. W najgorszej sytuacji jest Miejski Zakład Komunikacji, który miał ponad 9 mln zł długu. Stanęliśmy przed ryzykiem zawieszenia działalności miejskiej komunikacji autobusowej. Skarbnik Ilona Ogiba znalazła wyjście z sytuacji, a rada miasta zwiększyła dofinansowanie do MZK o 6,5 mln zł. Niedofinansowanie nie powstało z winy przewoźnika. Poprzednie władze miasta manipulowały wydatkami, ukrywając ich zatrważający rozmiar.

Na plusie i na minusie

Zakład Gospodarki Komunalnej za pierwsze półrocze odnotował 4,6 mln zł straty. Nowy prezes spółki Mirosław Gruszecki chce ograniczyć koszty - ma realizować więcej zadań, np. odśnieżać całe miasto. - Skrajnym przykładem niegospodarności poprzedników kierujących naszym miastem jest wydany z budżetu milion złotych na zeszłoroczne iluminacje świetlne parku w Zatoniu - podkreślił J. Flakowski.

Zielonogórskie Wodociągi i Kanalizacja planują ok. 5,9 mln zł zysku, ale zdaniem władz miasta zarządzanie spółką pozostawiało do życzenia, np. brakuje projektów, które pozwalałyby pozyskać pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy.

Komunalne Towarzystwo Budownictwa Społecznego w 2023 r. miało zysk w wysokości 1,3 mln zł, w pierwszym półroczu tego roku odnotowało 230 tys. zł straty. Na koniec 2024 r. planowany jest zysk - 40 tys. zł.

Centrum Biznesu w pierwszym półroczu ma 211 tys. zł straty, 2024 r. planuje zakończyć zyskiem - 120 tys. zł. Rozważane jest połączenie CB z inną miejską spółką - Zakładem Usług Miejskich (zarządza Miejskim Zakładem Pogrzebowym i Palmiarnią). Miejski Zakład Pogrzebowy w pierwszym półroczu ma zysk (830 tys. zł). Palmiarnia jest na minusie - 545 tys. zł.

Lewe etaty

W spółkach miejskich (miasto ma 100 proc. udziałów) od początku kadencji zaoszczędzono minimum 1,3 mln zł rocznie. Obniżono wynagrodzenia członków rad nadzorczych i zarządów spółek, ograniczono do ustawowego minimum ich skład. Prezydent Marcin Pabierowski poinformował, że jego poprzednik nie przestrzegał ustawy kominowej regulującej m.in. wynagrodzenia kierowników samorządowych jednostek organizacyjnych (w tym prezesów spółek miejskich). - To było skandaliczne i nieprzyzwoite - podkreślił prezydent.

Skontrolowano sześć spółek miejskich, zbadano 40 stanowisk zajmowanych przez członków rad nadzorczych i prezesów zarządów. Stwierdzono, że w mieście od 2018 r. nie przestrzegano limitów wynagrodzeń w spółkach. - W dwóch spółkach przez dwa lata przestrzegano prawa, ale później widząc, że inni bezkarnie łamią prawo, przyłączyły się one do procederu - wyjaśnia mec. Robert Kornalewicz, szef klubu radnych KO. - Wyrównano też wynagrodzenia prezesom i członkom rad nadzorczych za te „dwa lata uczciwości”. Wypłacono 3,8 mln zł niezgodnie z prawem. Niektórzy członkowie rad nadzorczych zadeklarowali, że zwrócą pieniądze. Liczymy, że kolejne osoby zachowają się w ten sam sposób i nie trzeba będzie kierować spraw do sądu.

Prezes Gruszecki złożył doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa w ZGK. - Cztery osoby pobierały wynagrodzenia, ale nie świadczyły pracy w spółce przy utrzymaniu zieleni, a na stadionie Falubazu wykonywały obowiązki mechanika motorowego i mistrza torowego - tłumaczył mecenas Kornalewicz. - Trzy osoby rozwiązały już umowę o pracę, a jedna pozostaje na zwolnieniu lekarskim. Łącznie wypłacono ok. 285 tys. zł. brutto - wyliczał skrupulatnie R. Kornalewicz.

Drogi wynajem

Prezydent Pabierowski sprawdzał, czy można rozwiązać wieloletnią umowę najmu nieruchomości przy al. Niepodległości 10, gdzie obecnie siedzibę ma kilka wydziałów urzędu miasta. Okazało się to niemożliwe. Kamienica sprzedała się w 2023 r. Jak wynika z dokumentów, nowy właściciel i prezydent porozumieli się w dwa weekendowe dni. Umowę zawarto na 10 lat bez możliwości wypowiedzenia, ustalając czynsz miesięczny na 100 tys. brutto (rocznie 1 mln 200 tys. zł). Miasto wyda na najem 12 mln zł. Za dodatkowe 3 mln miasto zrobiło remont. Do budynku przeniesiono m.in. Wydział Spraw Obywatelskich (wcześniej działał przy ul. Grottgera, teraz to miejsce stoi puste) oraz redakcję „Łącznika Zielonogórskiego” (z kamienicy przy al. Niepodległości 13, którą poprzedni prezydent przekazał Uniwersytetowi Zielonogórskiemu do bezpłatnego użytkowania).

Postępowania prokuratorskie są w toku. Trwa audyt miejskich finansów i można spodziewać się kolejnych zawiadomień w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa.

(rk)