Dzięki dodatkowym pieniądzom robimy więcej
- Taka polityka wymaga cierpliwości, często jeden projekt trzeba zgłaszać nawet kilka razy, jak w przypadku ul. Batorego. Taka polityka jednak się opłaca, bo dzięki niej możemy zrobić więcej, np. łącznik przez park Piastowski, czyli pierwszą od wielu lat od nowa wybudowaną drogę w mieście. Gdy przystępowaliśmy do jej budowy, słychać było protesty, ale teraz wszyscy są zadowoleni. Słychać nawet opinię, że trzeba było zbudować szerszą drogę. Dzięki środkom zewnętrznym mamy wyremontowaną także Szosę Kisielińską (dzięki środkom z Warszawy) czy Jędrzychowską (dzięki pieniądzom od marszałka).
Identyczną strategię pozyskiwania pieniędzy stosujemy również wobec innych inwestycji. Ważne jest, żeby czerpać z różnych źródeł. Nie tylko z programów regionalnych. Zielonej Górze udaje się pozyskiwać dużo pieniędzy rządowych oraz unijnych, np. z Europejskiej Współpracy Terytorialnej. To dobrze. I dlatego z budżetu miasta dokładamy się tylko do tych inwestycji, na które zdołały pozyskać dofinansowanie.
Podobnie podchodzę do pieniędzy, które otrzymamy w ramach unijnych Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. Nowa perspektywa finansowa już zagwarantowała nam ok. 140 mln zł. A to dopiero początek, jeśli będziemy gospodarować własnymi pieniędzmi nie tyle oszczędnie, ile przede wszystkim mądrze. Bo najpierw musimy szukać dodatkowego wsparcia w programach krajowych i regionalnych. Dla przykładu - jeżeli elektryczne autobusy możemy kupić za ministerialne pieniądze, to po co wydawać własne, z ZIT-u? Zakładam, że z różnych źródeł zdołamy pozyskać łącznie nawet miliard złotych.
Janusz Kubicki
prezydent Zielonej Góry