Codetain stawia się na ludzi z pasją

10 Marzec 2023
Codetain, kolejne przedsiębiorstwo z zielonogórskiego zagłębia IT, tworzy oprogramowanie w branży e-mobility dla czołowych firm motoryzacyjnych w Europie. Pracuje tu 35 specjalistów z zakresu informatyki i programowania. - Od początku stawiałem na ludzi z pasją, takich, którzy chcą się uczyć i poszerzać wiedzę - mówi prezes Daniel Gawron.

Codetain działa na rynku już od 10 lat. Dzięki sukcesom w branży IT firma zyskała ostatnio nowoczesną siedzibę przy ul. Botanicznej, tuż obok popularnej bursy. Warto podkreślić, że od początku Codetain związany jest z osobą prezesa Daniela Gawrona, który jest sercem całego przedsiębiorstwa. Jak sam przyznaje, początki nie były łatwe.

Spotkanie na lotnisku

- Przygodę z branżą IT zaczynałem jako freelancer, który zajmował się programowaniem na zlecenie. Pracowałem przy wielu projektach, w różnych firmach. Działałem sam i nie ukrywam, że zdobycie nowych klientów przysparzało mi trudności. Starałem się jednak nie poddawać i liczyłem, że nabiorę doświadczenia - opowiada D. Gawron. Kluczowym okazał się biznesowy wyjazd do Warszawy, dziewięć lat temu.

- Siedziałem na lotnisku i mimochodem usłyszałem rozmowę po angielsku. Dwóch biznesmenów skarżyło się na obsługującą ich firmę IT. Nie byli zadowoleni z jej pracy, przygotowanie rozwiązań technologicznych, którymi byli zainteresowani, przeciągało się o kolejne miesiące - wspomina D. Gawron. - Nie wiem, co mnie wtedy tknęło, ale podszedłem do tych biznesmenów i powiedziałem, że mam małą firmę programistyczną, która rozwiąże ich problem w ciągu miesiąca. Tak dobrze nam się wtedy rozmawiało, że spisaliśmy wstępne warunki współpracy na serwetce. I proszę sobie wyobrazić, że ja tę serwetkę zabrałem do domu, a dwa tygodnie później poleciałem z nią do Monachium, aby podpisać już właściwy kontrakt. Ta podróż odmieniła moja życie.

Okazało się, że niewielka zielonogórska firma zyskała potężnego kontrahenta, jedną z czołowych firm motoryzacyjnych w Europie. - Niestety, ze względu na tajemnicę handlową nie mogę wyjawić marki. Natomiast mogę powiedzieć, że współpracujemy z nimi do dzisiaj - podkreśla. D Gawron. - Po powrocie z Monachium zdałem sobie sprawę, przed jak wielkim wyzwaniem stanąłem. Zatrudniłem wtedy pierwszego pracownika. Zamknęliśmy się w moim domu w garażu, gdzie za jedno z biurek służyła toaletka mojej żony. Siedzieliśmy nad tym projektem wiele godzin, ale udało się! Klient był zadowolony i polecił nas kolejnym kontrahentom. I tak się zaczęło, prawdziwa „garażowa” historia.

Liczymy na ludzi z pasją

Dziś Codetain ma nową siedzibę, w której - oprócz przeszklonych biur - jest siłownia, ale też strefa relaksu wyposażona w konsolę, gdzie pracownicy mogą „oczyścić głowę” w trakcie pracy nad projektem. W firmie pracuje obecnie 35 specjalistów z zakresu informatyki i programowania. - Nie ukrywam, że od początku stawiałem na ludzi z pasją, takich, którzy chcą się uczyć i poszerzać wiedzę. W przeszłości szukałem osób, które znały już nowoczesne języki programowania takie jak np. Python, czy technologie jak Node.js. Dziś wiem, że bardziej liczy się „mental” współpracownika, a wszystkiego można się nauczyć - zaznacza D. Gawron.

Jak sam podkreśla, w Codetain nie ma ścisłej hierarchii, w firmie często odbywają się burze mózgów i to poszczególne zespoły wyrażają swoje zdanie w jakim kierunku chciałyby podążać przy realizacji konkretnego zadania.

- Podchodzimy do siebie z szacunkiem i uczymy się nawzajem. Oczywiście na końcu, biorąc pod uwagę kwestie finansów, ktoś musi mieć ostateczny głos w dyskusji, ale na co dzień działamy na sporym luzie - przekonuje prezes Codetain. - Chodzi o to, żeby w firmie pracować komfortowo, aby nie bać się do niej przychodzić. To ma też wymiar praktyczny, bo potrafimy zrezygnować z klienta, z którym nie czujemy tzw. chemii, zarobek nie jest zawsze najważniejszy. Podobnie w przypadku poszerzania zespołów wsłuchujemy się w głosy danej ekipy, tak aby ta współpraca z nowo zatrudnionymi przebiegała w zgodzie.

Klienci w USA i Europie

Zielonogórskie przedsiębiorstwo zamierza w 2024 roku poszerzyć zespół do około 65 osób. - Jeszcze przed pandemią te plany sięgały setki, ale ze względu na spowolnienie gospodarcze musieliśmy nieco przystopować - tłumaczy D. Gawron. - Obecnie specjalizujemy się w projektach e-mobility dla dużych koncernów motoryzacyjnych, ale mamy też mniejszych klientów z Niemiec, Austrii, Szwajcarii, USA. To są często start-upy, które nie posiadają zaplecza IT. Mają pomysł, ale nie potrafią programować. Wtedy do konkretnego zadania wynajmują naszych ludzi.

Prezes Codetain przyznaje, że był kuszony przez kontrahentów, aby przenieść firmę do większego ośrodka np. Wrocławia czy Poznania. - Ostatecznie zwyciężyła wizja przedsiębiorstwa przyjaznego dla pracowników. Zielona Góra jest, moim zdaniem, fajnym miastem do życia, gdzie łatwo można zachować tzw. „work - life balance”. Na Uniwersytecie Zielonogórskim kształci się wielu zdolnych młodych ludzi, dlatego sądzę, że przy współpracy z uczelnią i mając na względzie możliwość pracy zdalnej, nie będziemy narzekać na brak specjalistów - uważa D. Gawron.

(md)