Co mają nasze Bachusiki do Wiedźmina?
Słyszeliście o „Wiedźminie”? Na tę grę, a dokładnie jej trzecią odsłonę, czekał cały świat. Premiera była we wtorek. Wciąż trwa olbrzymia kampania reklamowa. Jest w niej również... wątek zielonogórski!
A w zielonogórskim wątku mamy troje bohaterów: Geralta z Rivii, południcę i Artura Wochniaka. Zanim jednak do nich przejdziemy, kilka słów o grze.
Nie ma co ukrywać - w kulturze masowej nie jesteśmy gigantami. Świat nie czeka na polskie piosenki czy filmy. Inaczej jest z grami wideo. Do globalnych potentatów dołącza właśnie polska firma CD Project ze swoją najnowszą grą „Wiedźmin 3”.
- Klienci zamówili w przedsprzedaży już ponad 1,5 mln egzemplarzy gry – zdradził w dniu premiery, we wtorek, Adam Kiciński, prezes CD Project. Poprzednie dwie edycje gry kupiło 7 mln klientów. O „Wiedźminie” wspominał nawet prezydent Barack Obama, podczas wizyty w Polsce. CD Project liczy, że teraz sprzeda jeszcze więcej. Siłą gry jest pomysł i oryginalny bohater z charakterem - wiedźmin Geralt z Rivii.
Na rynku amerykańskim gra kosztuje 60 dolarów. I to podbój tego rynku jest najważniejszy. Ma w tym pomóc gigantyczna akcja promocyjna.
I tu wracamy do wątku zielonogórskiego oraz naszych trzech bohaterów: Geralta, południcy i Wochniaka.
Ten pierwszy znany jest na całym świecie z gry oraz z powieści fantasy Andrzeja Sapkowskiego. Geralt z Rivii jest samotnikiem. Tacy jak on – wiedźmini, trudnią się odpłatnym zabijaniem potworów, które zagrażają bezpieczeństwu ludzi. Geralt często, mimo woli, wplątuje się w różne awantury.
Artur Wochniak jest dobrze znany w Zielonej Górze. Tak, tak – to ten pan od Bachusików. Rzeźbiarz stworzył ich już ponad 20!
Południca jest najmniej znana i… potwornie niebezpieczna. Spotkanie z nią, w samo południe, na polu, to pewna śmierć. Wiedźminie, ratuj! Przerażająca postać z wywalonym na wierzch, wielkim, czerwonym jęzorem, straszy w kilkudziesięciu miejscach na świecie.
Walczących ze sobą: Geralta i południcę, wyrzeźbił właśnie nasz Wochniak!
- Są spleceni w śmiertelnym wirze tańca i walki. Wciąż zmieniają pozycje i usiłują dopaść przeciwnika. Geralt walczy mieczem, południca sierpem. Nie ma pewności, kto wygra – opowiada A. Wochniak, który na pół roku wyprowadził się do Gdańska i wraz z Tomaszem Radziewiczem tworzył tam walczącą parę. Projekt rzeźby to pomysł T. Radziewicza z Creative Studio Udock, która stworzyła też inne wiedźmińskie statuetki.
- Rzeźba ma ponad dwa metry wysokości - opowiada A. Wochniak. - Odlewy zostały wykonane z żywicy syntetycznej. Następnie pomalowane zgodnie z kolorystyką obowiązującą w grze. To był niesamowity widok, gdy w jednym magazynie stało kilkudziesięciu Geraltów walczących z południcami.
W sumie odlano 32 egzemplarze rzeźby. Trafiły głównie do Ameryki Północnej, Australii i Europy Zachodniej. Stoją w strategicznych miejscach, ważnych dla fanów gier komputerowych. Przypominają o „Wiedźminie”. To obok walczącej pary, szefostwo firmy udziela wywiadów. Koło Geralta i południcy zatrzymał się prezydent Bronisław Komorowski, gdy od CD Project dostał egzemplarz gry.
- Nie bałeś się, że południca dziabnie cię sierpem? – pytam rzeźbiarza.
- Nie! Przecież Geralt mnie obroni – śmieje się A. Wochniak.
Tomasz Czyżniewski
* Geralt z Rivii – wiedźmin, zawodowo unicestwia potwory. Zawsze nosi ze sobą dwa miecze – stalowy i srebrny. Tradycyjny oręż ze stali nie nadaje się do walki z demonem, wtedy trzeba użyć miecza ze srebra – jest skuteczny.
* Południca – rodzi się w samo południe, podobno z gorąca oraz smutku i samotności oracza. Nie lubi, gdy ktoś ją podgląda – wtedy wciąga do tańca, który kończy się wieczorem, gdy ofiara nawet nie zorientowała się, że już dawno umarła.
* Artur Wochniak – zielonogórski rzeźbiarz, autor ok. 20 Bachusików. Śmieszne ludziki stojące na deptaku, m.in.: Odpadek, Transportikus, Kredytus czy Magikus Zamiennikus to jego „dzieci”. Wiedźmin walczący z południcą to jego najnowsze, eksportowe dzieło.