40 lat – piękny wiek!
- Urodziłem się w Raculi. W młodości mieszkałem również w Drzonkowie - stąd mój sentyment do ośrodka sportu - a później na kilka lat wyprowadziłem się do Zielonej Góry. W 2006 r. wróciłem do Raculi. Ciągnęło mnie w rodzinne strony – opowiada Andrzej Szczepański. – Dużo się tutaj zmieniło. Na lepsze. Wieś bardzo się rozwinęła. Ja mieszkam na takim niby-osiedlu, w tej części Raculi od obwodnicy S3. Kiedy stawiałem dom, na działce kupionej od gminy, to byłem jedyny. Wybudowałem dom z pięknym widokiem na pustą okolicę. Teraz stoi tu kilkadziesiąt domów. Już nie widzę samochodów jadących obwodnicą.
Pan Andrzej ma żonę Ewę i dwóch synów – dziesięcioletniego Antka i sześcioletniego Piotrka. Zajmuje się instalatorstwem sanitarnym. Firma Instal System, której jest właścicielem, na stałe zatrudnia trzech ludzi i współpracuje z kilkoma innymi firmami. Swoją siedzibę ma na Jędrzychowie. – W mieście jest większy ruch, dociera więcej klientów – tłumaczy.
Jak to jest, gdy ma się 40 lat? Wszystkiego najlepszego.
– Dobrze! Dziękuję za życzenia. To piękny wiek. Ludzie często wówczas decydują się na nowe wyzwania. Jak od kilku lat biegam maratony. W tym roku wystartowałem w trzech. To świetnie rozładowuje stres – śmieje się A. Szczepański. – I wymaga regularnych treningów. Jeżeli można pogodzić pracę, sport i rodzinę, to znaczy, że potrafię wszystko dobrze poukładać. Mogę sprostać nowym wyzwaniom.
A co można sobie życzyć na 40-lecie?
- Dla mojej branży - większego optymizmu w budownictwie. Dla siebie - zdrowia i spokoju. A gminie życzę, by zrobiła lepsze drogi. Na przykład do nas wiosną i jesienią bardzo trudno dojechać. Wtedy najlepiej byłoby mieć samochód terenowy. I dobrze byłoby, gdyby w gminie pojawiły się ścieżki do jazdy rowerem i biegania. W mieście mamy Zieloną Strzałę. Fajnie byłoby, gdyby połączyła się z podobną siecią gminną – wylicza A. Szczepański. Po chwili dodaje z uśmiechem: - Niech mnie pan nie pyta o połączenie. To ludzie sami muszą o tym zadecydować.
(tc)