W Kisielinie zbadają fale i nanocząsteczki
Delegacja złożona z przedstawicieli Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, naukowców z UZ, lubuskich parlamentarzystów i prezydenta miasta Janusza Kubickiego odwiedziła najciekawsze pracownie i laboratoria na terenie uniwersyteckiego Parku Naukowo-Technologicznego. Już w pierwszym budynku, przez szybę, można dostrzec dziesiątki przewodów, rur i tajemniczych zbiorników.
- To jest kluczowe miejsce dla tego budynku. Mamy tutaj supernowoczesne pompy, pozyskujące ciepło z gruntu. Ciekawostką jest chłodziarka absorpcyjna, która produkuje chłód z ciepła - mówi dr Piotr Ziębicki, kierownik Laboratorium Wytwarzania Energii Elektrycznej.
Przechodzimy do kolejnych, jeszcze bardziej tajemniczych pomieszczeń. W pewnym momencie tracimy twardy grunt pod nogami, laboratorium jest zawieszone na stalowych linach!
- Ta pracownia służy pomiarom dźwięku. Dzięki temu fala, która dociera do ściany, jest pochłaniana. W Polsce jest tylko kilka takich laboratoriów - wyjaśnia dr inż. Krzysztof Sozański z laboratorium elektroakustyki.
Jeszcze ciekawiej jest na kolejnym „stanowisku”. W laboratorium kompatybilności elektromechanicznej, w komorze bezodbiciowej, rządzi prof. Robert Smoleński z Instytutu Inżynierii Elektrycznej.
- Tutaj możemy sprawdzić, czy jedno urządzenie może zaburzać działanie drugiego. Dotyczy to setek nawet najbardziej popularnych sprzętów, od zwykłego radia po skomplikowaną elektronikę - mówi prof. Smoleński.
Po sąsiedzku, w budynku obok pracuje Bartłomiej Zapotoczny, przy mikroskopie sił atomowych i spektrometrze.
- Badamy rodzaj i rozmiar nanocząstek magnetycznych. Teraz zajmuję się krzemionką otaczającą tabletkę przeciwbólową, która odpowiada za uwalnianie się leku w organizmie - opowiada naukowiec.
(kg)