W Łężycy wkrótce rusza budowa kanalizacji
W minioną środę sala świetlicy wiejskiej w Łężycy pękała w szwach. Przybyło ponad stu mieszkańców. I nic dziwnego, skoro kanalizacja ma wreszcie trafić do ich domów.
Wójt Mariusz Zalewski na dzień dobry uderzył w patetyczne tony. – W naszej gminie dojdzie już niedługo do bardzo ważnych wydarzeń. Za tydzień referendum, na które zapraszam wszystkich mieszkańców. A dziś rozmawiać będziemy o kanalizacji w Łężycy. Budowa będzie uciążliwa, trzeba będzie rozryć drogi, dlatego proszę wszystkich o cierpliwość. Dzisiejsze spotkanie powinno mieć wyłącznie roboczy charakter, dlatego wszystkich proszę, tylko bez polityki – zaapelował wójt.
Obok niego siedziała Beata Jilek, szefowa Zielonogórskich Wodociągów i Kanalizacji, która buduje kanalizację. Fachowców tej klasy, którzy mogą prowadzić tak wielkie unijne projekty, można policzyć na palcach jednej ręki. Pani prezes, będąca mieszkanką Starego Kisielina, poparła połączenie miasta z gminą, za co członkowie Zespołu ds. przeciwdziałania likwidacji gminy odsądzili ją od czci i wiary, bo… nic dla gminy nie zrobiła. Tym razem nikt jej nie stawiał równie absurdalnych zarzutów.
- W Łężycy, Zawadzie i Krępie mamy do wybudowania ok. 35 km kanalizacji sanitarnej. Projekt został przygotowany przez miasto Zielona Góra. 54 proc. dofinansowania, ok. 26 mln zł, otrzymaliśmy z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska – opowiadała pani prezes.
Wkład własny wyniósł 21 mln zł – pokrywa gmina. Przetarg na budowę kanalizacji wygrała konińska firma KANWOD. Inwestycja w samej Łężycy kosztować będzie ok. 9 mln zł. To ok. 15 km kanalizacji grawitacyjnej i tłocznej, cztery przepompownie ścieków oraz ponad tysiąc studni kanalizacyjnych.
Przedstawiciel wykonawcy zapowiedział, że od czerwca na stronie internetowej www.kanwod.pl zamieszczany będzie szczegółowy i na bieżąco aktualizowany harmonogram wszystkich prac.
– Już teraz mogę zapewnić, że nikt nie będzie zaskakiwany naszą aktywnością. Każdy będzie powiadomiony z wyprzedzeniem, w którym dniu „podejdziemy” pod jego dom. Zapewnimy także swobodne dojazdy do każdej posesji. Nikogo nie zablokujemy – obiecywał Sebastian Ławniczak. - Chcemy skończyć kanalizację w Łężycy do końca października, choć ostateczny termin, zgodnie z umową, upływa w maju przyszłego roku.
- Wszystkie pytania i wątpliwości proszę składać wyłącznie do pracowników ZWiK: Krystyny Sterna, tel. 68 45 12 950 lub Małgorzaty Pieczyńskiej, tel. 68 45 12 952 – zastrzegła prezes Jilek i zaprosiła na stronę internetową www.zwik.zgora.pl, na której umieszczono komplet informacji na temat przyłączenia do sieci kanalizacyjnej.
- My także służymy pomocą – ogłosił wójt, prosząc o ewentualne pytania do pracownika urzędu gminy, Ryszarda Kreta, urzędującego pod numerem telefonu: 68 475 56 70.
Apelował też do mieszkańców: - Nie zatrudniajcie projektantów, bo niepotrzebnie zapłacicie dużo pieniędzy. Was będzie obowiązywała uproszczona procedura.
Później pytania zadawali mieszkańcy:
- Czy dopuszczacie odstępstwa od projektu?
– Tylko w wyjątkowych, dobrze uzasadnionych przypadkach. Nas obowiązują rygory związane z zapisami projektu. Bardzo trudno je zmieć – tłumaczyła szefowa ZWiK.
- Jak głośne będą przepompownie?
– Aby usłyszeć szmer wody, trzeba będzie stanąć tuż obok – zapewniał przedstawiciel KANWOD.
- Jakie będą koszty własne mieszkańców?
– Tylko koszty bezpośredniego podłączenia do sieci kanalizacyjnej – uspokajał wójt. A prezes Jilek uzupełniła – to będzie ok. 250 zł.
- A co z tymi, którzy mają tylko studnię?
– Będą musieli założyć liczniki na wodę wykorzystywaną w ogródku i w domu, bo ścieki rozlicza się tylko za wodę „domową” – cierpliwie informowała Jilek.
- A kiedy założycie wodociągi tym, którzy nie mają?
– Inwestycję siłami gminy zaczniemy w przyszłym roku. Doprowadzimy wodę wszędzie tam, gdzie teraz są studnie – zapewnił wójt.
Wójt zakończył wezwaniem:- Bardzo proszę, nie czekajcie z dokumentacją do maja 2014 r. Do starostwa złóżcie jak najszybciej wniosek o wydanie warunków przyłączenia. Mam także nadzieję, że deklaracje wykonawców zostaną dotrzymane, choć wiem, że będą kłopoty, bo zawsze przy tak dużych inwestycjach pojawiają się problemy. Przy kanalizacji pierwszych wsi, prawie osiwiałem. Mam nadzieję, że teraz nie spotka mnie nic gorszego.
(pm)