Żużel. Rozbudzanie apetytów rozpoczęte!

13 Listopad 2024
- Fajnie zobaczyć Madsena w naszych barwach - zachwycała się kibicka, która przyszła na spotkanie m.in. z nowym żużlowcem. Leon Madsen wraz z Rasmusem Jensenem oraz Michałem Curzytkiem i Oskarem Huryszem zapoczątkowali cykl spotkań z kibicami.

Cykl, bo żużlowcy w oczekiwaniu na nowy sezon mają spotykać się z fanami regularnie. Po to, żeby podtrzymywać w nich „ogień”, także zimą. - Przyjechałem z Żagania, mam wszystkie autografy - mówił z wypiekami na twarzy nastoletni fan, a podpisy zbierał na plastronie, który miał na sobie.

- Tym spotkaniem otwieramy już sezon 2025 – zaznaczył prezes ZKŻ SSA Wojciech Domagała. - Chcemy, żeby kibice mieli jak najbliższy kontakt z zawodnikami. Kolejne spotkania też będą w formule kilku żużlowców.

W hotelu NovyHotel na Madsena kibice „czaili się” najbardziej. Duńczyk, podobnie jak pozostali, cierpliwie przez dwie godziny rozdawał autografy i pozował do zdjęć. - Bardzo miło tutaj być. Znakomite spotkanie z kibicami, którym chcę podziękować za tak liczne przybycie - mówił 36-latek, który ma być liderem drużyny. - Już nie mogę się doczekać sezonu w Falubazie, zwłaszcza na torze w Zielonej Górze, który należy do moich ulubionych. Jest tu dużo ścieżek do ścigania.

To była okazja do pierwszego spotkania z Duńczykiem nie tylko dla fanów, ale też dla żużlowców: Michała Curzytka i Oskara Hurysza. - Wydaje się w porządku gościem. Cały czas dowcipkuje. Bardzo lubię taki luz i rozmowę bez napinki. W tym sezonie atmosfera była super, oby tak było w kolejnym - mówił Oskar Hurysz, który jeszcze tydzień temu odbył ostatni trening na motocyklu. Teraz dwa tygodnie odpoczynku i po nich początek przygotowań do nowego sezonu, najpierw tych fizycznych. Team Hurysza pozostanie bez zmian, z Adamem Skórnickim na czele.

Rewolucji nie planuje też Michał Curzytek, przed którym sezon będący największym wyzwaniem w karierze. W Falubazie będzie podstawowym zawodnikiem U-24. - Pod choinką chciałbym znaleźć dużo szczęścia - przyznał. W zakończonych rozgrywkach upadki, a w konsekwencji urazy, nie omijały go. - Liczę, że wszystko będę miał poukładane. Sprzęt mam bardzo dobry.

Część przerwy od ścigania żużlowcy poświęcają na wakacje, nadrabianie rodzinnych i przyjacielskich zaległości i na prace przydomowe. Rasmusa Jensena w najbliższym czasie pochłoną przenosiny warsztatu. - Miałem go w tym samym miejscu przez 20 lat, jest sporo rzeczy do przeniesienia - zaznaczył Duńczyk. Zapytany o cele na nowy sezon odparł krótko: - Tajemnica!

(mk)