Zastal Zielona Góra. Nowy trener, stare problemy
Informacja o Jovanoviciu jako trenerze zielonogórzan pojawiła się dwa dni przed meczem. Klub potwierdził ją w piątek, a Zastal w sobotę walczył już z wicemistrzami Polski. Jak równy z równym w pierwszej połowie, po zmianie stron różnice były już znaczące. Gdyby ktoś spojrzał tylko na wyniki kwart, nie dostrzegłby żadnej różnicy, bo Zastal znów był tłem po wyjściu z szatni, choć jego postawa w pierwszej i drugiej kwarcie dawała nadzieję. - Wydaje mi się, że nie jesteśmy gotowi grać pełnych 40 minut. Czemu? Jeszcze nie wiem, muszę zrobić dobrą analizę i dam państwu odpowiedź - powiedział 40-letni szkoleniowiec po meczu. W jego karierze to pierwsza praca poza Bałkanami. Ostatnim klubem Serba była Igokea, w CV Jovanović ma też m.in. Crvenę Zvezdę Belgrad, przez moment także w pierwszym, euroligowym zespole.
- Wierzę, że ta drużyna ma jakość, a ludzie w klubie zrobią wszystko, żebyśmy byli lepsi z każdym kolejnym meczem - mówił pytany o powody podpisania kontraktu w Zielonej Górze. Nie jest jedynym Serbem na pokładzie, bo w klubie - wciąż bez oficjalnego potwierdzenia - jest też obecny Mihailo Uvalin, trener, który z zielonogórskim klubem ma na koncie medale każdego koloru w polskiej lidze. To pod jego wodzą Zastal debiutował w europejskich pucharach, z Euroligą włącznie. Teraz 53-letni Uvalin ma pełnić rolę menedżera do spraw sportowych.
Cele przed nowym trenerem? - Zawsze chcę grać o zwycięstwo, a celem drużyny jest walka o play-offy - powiedział Jovanović, podkreślając dobrą atmosferę w hali podczas meczu z Kingiem. - Przykro mi z powodu wyniku, ale chciałbym już teraz zaprosić na kolejny mecz, w którym, mam nadzieję, pokażemy się znacznie lepiej.
W czwartek do Zielonej Góry przyjedzie MKS Dąbrowa Górnicza, drużyna, która ma na koncie jedno zwycięstwo więcej od Zastalu (bilans 3-5), a w ostatni weekend porażkę w Lublinie z Polskim Cukrem Startem 81:95, czyli następnym rywalem Zastalu (mecz w Lublinie 13.12). Drugi sezon w Dąbrowie jako trener pracuje Hiszpan Boris Balibrea. Liderem był Souley Boum. Był, bo grał tak dobrze, że przeniósł się już do francuskiego CSP Limoges. W jego miejsce przyszedł znany z gry w polskiej lidze Tyler Cheese. W debiucie rzucił 23 punkty.
(mk)