"Fifi' wszystko postawił na Paryż

26 Czerwiec 2024
Czego się nie robi dla igrzysk olimpijskich? Zmienia się nawet klub na… słabszy. Bo ten szybciej skończył sezon, bez udziału w play-offach, co umożliwiło przygotowania z kadrą 3x3, a potem skuteczną walkę o Paryż. Tak zrobił Filip Matczak!

W „Łączniku” co tydzień prezentujemy sylwetki byłych, ale i przyszłych olimpijczyków związanych z Zieloną Górą. Filip Matczak, choć od pięciu lat gra poza naszym miastem, ma korzenie i koszykarski rodowód w Zastalu.

Nieco ponad miesiąc temu biało-czerwoni w koszykówce 3x3 wywalczyli bilety na igrzyska do Paryża. Jak zwykle w dramatycznych okolicznościach. Ten, kto śledzi poczynania naszej kadry w młodszej odmianie basketu, ten wie, co przez 10 minut może się wydarzyć. Polacy wędrowali z nieba do piekła i z powrotem po kilka razy, a wraz z nimi kibice, którzy obserwowali turniej w węgierskim Debreczynie.

Mózgiem jest Zamoj

- Jak wróciłem, to żona powiedziała „Coś tam siwego pojawiło się na twojej głowie!” Ja tego nie zauważyłem - śmieje się „Fifi”, który uważa, że emocje są większe przed telewizorem niż na boisku. W samym centrum zdarzeń wszystko przeżywa się nieco inaczej. - My musimy grać, mało czasu jest na myślenie i analizę. Trzeba reagować jak najszybciej - dodaje.

Pierwiastka zielonogórskiego w tej ekipie było sporo, bo oprócz Matczaka, wychowanka Zastalu, udanie o awans walczył też Michał Sokołowski, który rozegrał jeden sezon w Zielonej Górze oraz Przemysław Zamojski, który grał u nas w epoce największych sukcesów klubu, w latach 2013-2020. „Zamoj” to mózg kadry 3x3. Jedyny, która zna smak gry pod olimpijską flagą. Reprezentował nasz kraj podczas igrzysk w Tokio, gdy koszykówka 3x3 debiutowała w programie igrzysk. To on namówił Matczaka na kadrę i to on oddał decydujący rzut na wagę awansu Polaków do Paryża w meczu z Mongolią.

Matczak nazywa Zamojskiego ikoną tej odmiany basketu, zaś siebie i „Sokoła” w kadrze 3x3 określił mianem eksperymentu, ale takiego, który się powiódł, bo dał bilety do Paryża. - Trzeba wskoczyć na wyższy poziom intensywności, wytrzymałości i fizyczności - tłumaczy „Fifi”. Im więcej sił włożysz w obronę, tym prościej będziesz chciał zdobywać punkty. Zgranie to element, nad którym wciąż muszą pracować kadrowicze przed Paryżem. - Ta ekipa ma możliwości i spory zapas. Chcemy dobrze wykorzystać czas do igrzysk - podkreśla wychowanek Zastalu, który po raz pierwszy o tej odmianie basketu pomyślał w lutym, po turnieju o Puchar Polski.

Poziom stale rośnie

Miesiąc później był już wypożyczony z Kinga do Arki. Szczecinianie nieco ponad tydzień temu zakończyli sezon w Orlen Basket Lidze. Dla gdynian rozgrywki skończyły się wraz z końcem sezonu zasadniczego. - Udało się to wszystko połączyć i płynnie przejść do koszykówki 3x3 - dodaje zawodnik.

Matczak nie ukrywa, że poziom młodszego basketu stale się podnosi, a napływ zawodników łączących kosz w hali z graniem w imprezach 3x3 będzie coraz większy. W Tokio Polacy odpadli po fazie grupowej, w Paryżu marzy im się pograć dłużej i lepiej. Na turnieju olimpijskim zagra osiem zespołów. Oprócz biało-czerwonych będą to: Serbia, USA, Chiny, Łotwa, Holandia, Francja, Litwa.

(mk)