Drugiej takiej Skrzynki nie ma w całej Polsce
Skrzynka Wina to wyjątkowe miejsce na winiarskiej mapie Zielonej Góry. To jedyny wine bar, czyli lokal, w którym królują wina. W ofercie jest 200 rodzajów trunków z ponad 30 lubuskich winnic. - I tylko lubuskich! Nie znajdziecie win z żadnych innych województw - podkreśla Paweł Michalik, współwłaściciel Skrzynki. W całej Polsce nie ma drugiej takiej winiarni, gdzie byłyby podawane wina wyłącznie z jednego regionu.
Paweł prowadzi Skrzynkę Wina razem z partnerką Elżbietą Kuligowską. Niedługo miną dwa lata odkąd otworzyli lokal przy ul. Sobieskiego 11, w historycznej piwnicy winiarskiej. Jest schowany w głębi ulicy, przy wejściu do galerii Meteor.
Z winnicy do wine baru
Ela i Paweł są parą od ośmiu lat, niedawno urodziła im się córeczka Jadzia. Mają doświadczenie w winiarstwie, przez kilka lat prowadzili winnicę Milsko w miejscowości o tej samej nazwie. 10-hektarowa winnica nad samą Odrą należy do rodziców Elżbiety. Paweł i Ela zajmowali się tam w zasadzie wszystkim, od sprzedaży i marketingu po produkcję wina.
W pewnym momencie ich życie zmieniło się o 180 stopni. Przestali pracować na winnicy, szukali swojego miejsca na ziemi. Przyszedł im do głowy pomysł, by otworzyć wine bar. I sprzedawać tam trunki od winiarzy, których znają, lubią, a z niektórymi się przyjaźnią. - Od początku nasze założenie było takie, by promować lokalne winnice. Choć Zielona Góra jest stolicą polskiego wina, brakowało miejsca, gdzie można po prostu usiąść i przy desce serów albo wędlin spróbować win z okolicznych winnic - mówi Elżbieta.
Paweł dodaje: – Podczas Winobrania to żaden problem dostać lokalne wino. Ale gdy święto się kończy, pojawiają się schody. Chcieliśmy to zmienić.
Degustacje komentowane
Gdy Ela z Pawłem zaczynali przy ul. Sobieskiego, wielu sądziło, że porywają się z motyką na słońce. I że trudno im będzie utrzymać biznes, sprzedając tylko regionalne wina. W końcu Polacy wolą inne trunki, a jeśli już sięgają po wino, najczęściej wybierają zagraniczne. Właściciele Skrzynki pokazują jednak, że można. Największy ruch jest w czasie Winobrania. Gdy w miasteczku winiarskim przy ratuszu gaśnie światło, przy Sobieskiego 11 zabawa wciąż trwa.
Poza sezonem właściciele organizują degustacje komentowane. Na początku lutego był tu przegląd win z Preto - młodej, ale dobrze ocenianej winnicy spod Słubic. A skrzynki z nazwy? Widać je od razu po wejściu do winiarni, to w nich stoją butelki. Paweł i Ela wykorzystali je też do wystroju letniego ogródka.
Goście mogą kupić i wypić na miejscu całą butelkę, ale też kieliszek ulubionego wina. - W tym drugim przypadku co tydzień zmieniamy ofertę - opowiada Michalik. W menu z przekąskami są m.in. deski serów i wędlin od lokalnych producentów. Na półkach stoją produkty regionalne - miody, soki, przetwory, świece.
Elę i Pawła co niedzielę można spotkać też na Twoim Zielonym Targu w skansenie w Ochli.
(sp)