Spór o drogę do szkoły na os. Zastalowskim
Od lat mówi się, że budowa drogi jest niezbędna. Kiedy inwestycja stała się realna, zaprotestowali mieszkańcy ul. Mechaników.
O co chodzi?
O jedną z największych podstawówek w mieście. Uczy się tutaj ok. tysiąc dzieci. Szkołę zbudowano w środku osiedla. Tuż przed nią i z boku stoi kilkanaście bloków. Z drugiej strony widać ekrany ochronne Trasy Północnej, natomiast od tyłu, do boiska szkolnego przylega ul. Mechaników. To osiedle 120 domów jednorodzinnych szeregowych. Wszędzie ciasno, nie ma gdzie zaparkować. W porach dowożenia dzieci do szkoły, panuje tutaj totalny chaos.
Dlatego od lat wraca problem wybudowania drogi dojazdowej do szkoły.
- To 200-metrowy odcinek, który połączy ul. Mechaników z ul. Spawaczy. Samochody nie będą musiały nawracać na środku ulicy, będzie gdzie zaparkować, nasze dzieci będą bezpieczne – pokazuje na mapce Arkadiusz Soczewko, członek rady rodziców w SP 11. To on był jednym z inicjatorów zbierania podpisów na rzecz tej inwestycji. – W 2013 r. zebraliśmy prawie 2,5 tys. głosów. Za mało. W 2014 r. – 2.261, znowu za mało. Teraz mamy 2.219 głosów poparcia i droga będzie robiona z pieniędzy budżetu obywatelskiego.
Pomysł nie spodobał się mieszkańcom ul. Mechaników. Obawiają się, że nowy łącznik zwiększy samochodowy ruch, zwłaszcza na samym dojeździe.
Protest podpisany przez niespełna 200 mieszkańców w środę trafił do magistratu.
„My, mieszkańcy ulicy Mechaników, sprzeciwiamy się realizacji zadania wybranego do finansowania w ramach Budżetu Obywatelskiego 2016 polegającego na budowie drogi-łącznika ulicy Konstruktorów z ulicą Mechaników. Realizacja zadania nie rozwiąże żadnego problemu komunikacyjnego na osiedlu Zastalowskim, a dodatkowo przyczyni się do powstania nowych oraz – co najważniejsze – negatywnie wpłynie na bezpieczeństwo i komfort życia osób mieszkających m.in. na ul. Mechaników” – czytamy w petycji podpisanej przez Anetę Pietraszkiewicz, Edytę Kuźnik i Jarosława Nieradkę.
Ich zdaniem, budowa drogi odbędzie się kosztem bezpieczeństwa ich dzieci. I pytają, dlaczego wnioskodawcy budowy łącznika chcą ich narazić na niebezpieczeństwo.
- Ja ul. Mechaników dowożę dziecko do szkoły. Jeżeli będzie łącznik z Konstruktorów, to nie będę musiał kręcić się pomiędzy domami. Pojadę prosto. Zyskamy na tym wszyscy. Dziwi mnie ten protest – odpowiada Krystian Owsiany z rady rodziców.
W czwartek, na spotkanie z dziennikarzami, w SP 11, magistrat zaprosił inicjatorów budowy drogi. Przyszli też przeciwnicy inwestycji, radni i prezydent Janusz Kubicki. Ten ostatni raczej w roli rozjemcy.
- Ta inwestycja była planowana od lat. Walczył o nią obecny tutaj radny Kazimierz Łatwiński. W 2011 r. mieliśmy na nią 460 tys. zł w miejskim budżecie. Nie powstała, bo wykonawca chciał więcej – wyjaśniał prezydent Kubicki. – Teraz projekt trafił do budżetu obywatelskiego. Chodzi o 270 metrów ulicy i 80 miejsc parkingowych. Zrobimy wszystko, by zadbać o bezpieczeństwo dzieci. Dla mnie, w pewnym sensie, wyniki głosowania w budżecie obywatelskim są święte.
- Problem dotyczy całego osiedla. Nie możemy myśleć w kategoriach interesu jednej ulicy – wspierała pomysł Maria Czarnecka, prezes SM Zastal.
- Powinniśmy znaleźć kompromisowe rozwiązanie. Zbudować łącznik, ale na ul. Mechaników wprowadzić ruch jednokierunkowy. Będzie można pojechać tylko w stronę Trasy Północnej – zaproponował Edward Solski.
Bardziej zdecydowane stanowisko mieli mieszkańcy ul. Mechaników, których kilku pojawiło się pod szkołą. – Jesteśmy za budową parkingu, ale nie drogi pod naszymi oknami. Przy naszej ulicy jest ok. 100 domów, 90 proc. mieszkańców jest przeciw tej drodze – mówił Jerzy Korzeniowski. – Droga do szkoły tylko sprowokuje wzmożony ruch. Zróbcie wjazd i wyjazd na parking z Trasy Północnej. Samochodami przyjeżdżają ludzie z innych osiedli.
- 200 osób jest przeciw, co zrobić z dwoma tysiącami głosów oddanymi w budżecie obywatelskim? – pytali dziennikarze.
- Głosowali ludzie, którzy tu nie mieszkają. To szkoła prowadziła akcję – odpowiadał J. Korzeniowski, sugerując, że dzieci były zmuszane do zbierania podpisów.
- Proszę nie żartować. Nie było żadnego rozliczania, nagród itd. – odpowiada Lidia Dubniewska, dyrektorka podstawówki.
Jak problem rozwiązać?
– Łącznik powstanie wzdłuż Trasy Północnej, która niedawno została wyremontowana. Przy ekranach ochronnych. Myślę, że możemy razem z mieszkańcami i specjalistami od organizacji ruchu drogowego opracować takie rozwiązanie, by samochody z zewnątrz nie jeździły pomiędzy domami – proponuje Filip Gryko, radny z tego osiedla.
(tc)