Ponad 200 marzeń! Które się spełnią? Zdecyduj!
Udało Wam się zgromadzić ponad 200 marzeń w tegorocznej puli budżetu obywatelskiego! I to również Wy zdecydujecie, które z nich się spełnią! Głosujcie! Czas upływa w przyszły piątek, 30 stycznia.
Raczej nie starczyłoby stron w „Łączniku”, by opisać wszystkie tegoroczne propozycje zielonogórzan. A kusi, by tak zrobić, oj kusi! Bo co pomysł, to ciekawszy, bardziej intrygujący... Pozostaje nam równo trzymać kciuki za wszystkie propozycje!
Ale głosować wypada. A nawet trzeba. Część z Was ma swoich faworytów i wie, w której rubryczce postawić krzyżyk. Część z Was jednak może czuć się lekko zagubiona w gąszczu tych wszystkich potrzeb. Dlatego odbyliśmy małą wędrówkę przez inwestycje budżetu obywatelskiego, nie ukrywamy, że subiektywnym szlakiem... Zadania, które sprawiły, że zatrzymaliśmy się na dłużej, pokazujemy na tych dwóch stronach. W niektórych przypadkach poruszył nas oryginalny pomysł, troska o potrzebujących... Nie sposób było nie zauważyć inwestycji, które przypuściły prawdziwy szturm na listy zadań – tak ich jest dużo!
Spodobało nam się też, w jaki sposób mieszkańcy potrafią się zjednoczyć, by osiągnąć cel. Wiedzieliście, że wśród „budżetowców” powstała koalicja? Ci czterej młodzi, sympatyczni panowie, których widzicie na zdjęciach, w samym środku, wspierają cztery rożne projekty. Ale razem walczą o głosy!
A Wy, co chcielibyście zmienić w Zielonej Górze? Decyzja należy do Was. Na głosowanie w budżecie obywatelskim został tylko tydzień!
(dsp)
BYŁA BUDA? BĘDZIE TANCBUDA!
Dawny lokal Roksana, przy ul. Okulickiego 41, to martwe miejsce, przygnębiająca ruina... A kiedyś była to kultowa „miejscówka”! – Chcemy tchnąć w ten budynek nowe życie, energię, świeżość, wpuścić do środka dynamicznych ludzi – zapewniał niedawno w „Łączniku” Filip Czeszyk ze Stowarzyszenia SpokoTaniec, znany tancerz i choreograf. – Mamy pomysł, by stworzyć tu Centrum Działań Kreatywnych Tancbuda. Dajemy gwarancję na dobrą pracę z młodzieżą i dorosłymi. Na 430 mkw., w Tancbudzie, mogłyby powstać trzy sale. Dwie taneczne i pomieszczenie do crossfitu oraz zaplecze gospodarczo-sanitarne.
Rzeczywiście, projekty wyglądają obiecująco. Począwszy od krwistoczerwonego frontu, a skończywszy na wnętrzach - z dużymi oknami, lustrami, pełnymi światła i przestrzeni. W takim miejscu aż chce się tańczyć!
Tancerze dodają, że z sal korzystaliby nie tylko amatorzy tańca, ale też m.in. uczniowie pobliskiej szkoły podstawowej nr 1. Do swojego pomysłu przekonują zielonogórzan m.in. w przerwach koszykarskich meczów. Oczywiście – tańcem! - Nasze hasło to: „Tancbuda, my wierzymy w cuda”! – dodają.
Tancbuda znajduje się na liście zadań dużych, została wyceniona na 1,6 mln zł.
NIECH ŚWIATŁA TEŻ ZAGRAJĄ
Koszykarze Stelmetu Zielona Góra grają aż miło! – Mamy drużynę na najwyższym poziomie – mówią z dumą najwierniejsi kibice, skupieni w Stowarzyszeniu Kibiców Basket Zielona Góra. Zapragnęli, by oprawy meczów też do tego poziomu przystawały. Dlatego na liście małych projektów znajduje się ich propozycja, by zmodernizować oświetlenie w hali Centrum Rekreacyjno-Sportowego. Koszt? 150 tys. zł. – Ech, wyobraźcie sobie grę świateł rodem z NBA. Przed meczem lampy gasną, reflektor wprowadza na parkiet zawodników. Kibice szaleją! Potem lampy zapalają się i koszykarze rozpoczynają grę... – rozmarza się Michał Szpak, członek zarządu stowarzyszenia. – Niestety, w naszej hali to niemożliwe.
Lampy w CRS są starego typu, jeśli je zgasić, to na ponowne rozgrzanie potrzebują aż 25, a nawet 30 minut! – A to oznacza nie tylko siedzenie w ciemnościach, ale też grozi dziurą w transmisji telewizyjnej, nawet ogłoszeniem walkoweru, bo nie można szybko wznowić gry! – ostrzega M. Szpak.
Nowe oświetlenie poprawiłoby nie tylko jakość widowisk, ale też wpłynęłoby pozytywnie na... rachunki za prąd. – LED-owe lampy, o których myślimy, byłyby jednym z najnowocześniejszych systemów tego typu w Europie – dodaje pan Michał.
WIĘCEJ ROWERÓW WIĘCEJ STOJAKÓW
Rowerzyści zawojowali ostatnie edycje budżetu obywatelskiego! A po wynikach głosowania z dwóch ostatnich lat widać, że miłośników dwóch kółek w naszym mieście przybywa! Tak jak i ścieżek rowerowych. – To prawda, coraz lepiej jeździ się po Zielonej Górze – przyznaje Robert Górski ze Stowarzyszania Rowerem do Przodu. Dlatego jednośladami docieramy do pracy, sklepu, szkoły. I... nie mamy gdzie tego roweru zostawić! Po prostu, brakuje stojaków. – Przypinanie do latarni, barierki, płotu jest na porządku dziennym – mówi R. Górski. – Chcemy zamontować ok. 200-250 stojaków. Najważniejsze, żeby znalazły się pod każdą szkołą. A jeśli coś zostanie ze 150 tys. zł, o które walczymy w budżecie obywatelskim, to super! Zamontujemy też stojaki w centrum miasta.
Przydałyby się głównie na deptaku, na al. Niepodległości, ul. Żeromskiego, koło ratusza... Najlepiej, żeby wyglądały tak jak te – pan Robert opiera swój rower o metalowy stojak przy kościele mariackim. – Mają kształt odwróconej litery „U” i są bardzo praktyczne. Można przyczepić do nich ramę albo koło.
SMOKI DBAJĄ O KIBICÓW
Barczysta sylwetka, kask na głowie, groźna mina... Tak wygląda futbolista! Krystian Wójcik, numer 40 w drużynie Dragons Zielona Góra, oprowadza nas po boisku przy ul. Botanicznej 66. Tu Smoki rozgrywają swoje mecze ligowe. Tu uczą dzieciaki z miejskich szkół tajników futbolu amerykańskiego. Tu przychodzi coraz więcej kibiców... – I nie mają gdzie usiąść – martwi się Tomasz Dzida z Dragons. – Dzięki pomocy MOSiR-u „podjeżdżają” tu ławki. Ale to przecież wstyd przed przyjezdnymi.
Za 150 tys. zł, na które wyceniono propozycję futbolistów, mają być zrobione trybuny, tablica z wynikami, przyda się też odpowiednie malowanie boiska. Bo różni się ono od tego piłkarskiego m.in. wymiarami i wysokością bramek. Zawodnicy tej dyscypliny też wyglądają inaczej niż piłkarze... – To wszystko budzi zainteresowanie. Wystarczy spojrzeć, ile dzieci garnie się do tej dyscypliny – cieszy się T. Dzida. - Właśnie z myślą o komforcie i bezpieczeństwie najmłodszych chcemy zrobić tu porządek. Boisko jest pięknie położone, wśród drzew, w lekkim dole. Newralgiczne miejsca na murawie udało się w zeszłym roku naprawić. Teraz mamy nadzieję, że dzięki głosom mieszkańców będziemy mogli wkrótce grać na fajnym obiekcie.
ROLKI NA NOGI I... JEDZIESZ!
- Mam marzenie. Zbudujmy w mieście halę do jazdy na wrotkach i rolkach – mówił nam, jeszcze w listopadzie, Andrzej Cyrankowski. Byłby to wielki namiot, postawiony nad wylaną, równiutką posadzką. Gdzie miałby powstać taki obiekt?
- A chociażby tutaj. To bardzo dobre miejsce, w samym środku miasta – pan Andrzej pokazuje na pusty plac przed Gimnazjum nr 6, przy ul. Chopina. Zimą działa tutaj sztuczne lodowisko. - Korzystają z niego uczniowie i tłumy dzieciaków, nie tylko ze śródmieścia. A także dorośli zielonogórzanie. To bardzo dobry przykład, jak takie obiekty są potrzebne. Dzieciaki powinny zażywać ruchu przez cały rok – tłumaczy pan Andrzej, który jest instruktorem na pobliskim orliku, jest też siatkarzem, trenuje m.in. dzieci z podstawówek.
Projekt pod nazwą Wrotkarnia Roller GIM6 Arena znajduje się na liście zadań dużych. Został wyceniony na 500 tys. zł.
TRENING POD CHMURKĄ
Brawo dla tych, którzy zamiast leżenia na kanapie wybierają ruch na powietrzu! Aktywnych osób jest w mieście coraz więcej. – Sama biegam, jeżdżę na rowerze... Brakuje tylko miejsca, w którym można by się porozciągać – przyznaje Agnieszka Lewandowska z ul. Dąbrówki. Stąd jej pomysł, by w parku Św. Trójcy zbudować siłownię. – Przykład: jest tu plac zabaw. Dzieci baraszkują, a my, dorośli, bezczynnie się przyglądamy. I stwierdziliśmy, że gdyby obok stanęły urządzenia do ćwiczeń... Bomba! Można mieć na oku malca i samemu trochę się poruszać! – podpowiada pani Agnieszka. Takie siłownie widziała w innych miastach, chętnych do ćwiczeń nie brakowało. – To świetne rozwiązanie, także dla starszych osób. I co najważniejsze – darmowe – dodaje zielonogórzanka.
Rzut oka na propozycje małych zadań w budżecie obywatelskim i... Takie siłownie mogłyby powstać też między ulicami Waryńskiego, Wazów, Podgórnej i Szafrana, w pobliżu boiska Chynowianka przy ul. Krępowskiej, na błoniach przy amfiteatrze, przy Zespole Szkół Ekologicznych, na osiedlu Malarzy i w sąsiedztwie skateparku na os. Pomorskim. To zadania na liście małych projektów, koszt od 40 do 100 tys. zł.
UCIESZY SIĘ BEZDOMNY
To piękna inicjatywa. I narodziła się w młodziutkich głowach, bo uczniów gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych, zebranych w grupie Młodzi Razem. – Nie mogą głosować w budżecie, ale mogą zachęcać starszych, by wsparli projekt – wyjaśnia Paweł Wysocki, dorosły członek grupy MR.
P. Wysocki „maczał palce” w dwóch projektach obywatelskich, które już ujrzały światło dzienne – rok temu była to modernizacja boiska Pod Hubą, dwa lata temu – budowa ścieżki pieszo-rowerowej na ul. Krępowskiej.
Tegoroczny pomysł, wpisany na listę małych projektów (koszt 20 tys. zł), to postawienie instalacji, takiej jak na zdjęciu. Pojemnik składa się z 12 segmentów, każdy z nich oddany byłby do użytku osobie bezdomnej. – Bezdomny pisze na drzwiczkach „swojej” szuflady, jakie ma potrzeby, przechodnie czytają i jeśli mogą – wspierają. Tak jak do kontenerów na ubrania, tak i tu można wrzucić przedmioty, np. buty, jedzenie. Bezdomny ma kluczyk, otworzy szufladkę, wyjmie dary – tłumaczy P. Wysocki. –Taki pomysł znakomicie sprawdził się w Warszawie. Słyszałem nawet historię, że jeden z bezdomnych wpisał na kartce, że podejmie się każdej pracy. I ktoś mu tę pracę dał!
TYYYLE RADOŚCI DLA NAJMŁODSZYCH
Kto tak oblepił kabinę drewnianej lokomotywy? To najodważniejsze „Elfy” z Rozśpiewanego Przedszkola nr 34 przy ul. Boh. Westerplatte. Reszta pięciolatków zasiadła w wagonie. Tuuu, tuuu! I pociąg rusza! Zabawa na całego!
– Nasz plac jest przytulny, ale nieduży. I sprzęt już dość wysłużony... Teraz są takie piękne, nowoczesne przyrządy – zwierzała nam się w listopadzie nauczycielka Izabela Skibińska. Nie zastanawiała się zbyt długo nad złożeniem wniosku do budżetu obywatelskiego. - W zeszłym roku głosowałam na przedszkole nr 17, też marzyli o nowym placu. I co? Dostali go! Jest piękny! A dzieci jak się cieszą! Teraz pora na nasze maluchy!
Dzieci, które czekają na głosy dorosłych mieszkańców, jest w mieście spora gromadka! Aż trudno uwierzyć, ale na listach do głosowania jest blisko 20 propozycji, by place zabaw zbudować, rozbudować, odnowić, doposażyć... Ucieszyłyby się maluchy m.in. ze żłobka nr 1 i 7, z przedszkola nr 7, 17, 22, 30 i te, które mieszkają m.in. na os. Kolorowym, Leśnym, Jędrzychowie.
Rodzice, dziadkowie, ciocie i wujkowie z pewnością już oddali swoje głosy. Inni mieszkańcy też mogą weprzeć te małe projekty. Koszt? Od 25 tys. do 150 tys. zł. Uśmiech dzieci? Bezcenny...
LATARNIE, CHODNIKI DROGI I PARKINGI
- Mieszkamy praktycznie w lesie. Strach chodzić, strach dom zostawiać pusty. Potrzebujemy tych lamp! Ile można wspomagać się latarką? – Grażyna Łęc, jeszcze w listopadzie, złożyła wniosek o oświetlenie ul. Złotej, na os. Kolorowym. – Tak u nas ciemno! Marzę, by stanęły tu latarnie. Nie jestem zachłanna, wystarczy, żeby świeciła co druga.
Oświetlenie to prawdziwa bolączka mieszkańców Chynowa. Co widać po liście małych projektów! Latarnie potrzebne są na wielu „kolorowych” ulicach, m.in.: Oliwkowej, Tęczowej, Niebieskiej, Srebrnej, Fioletowej, Karminowej, Seledynowej... Koszt od ok. 50 tys. do 130 tys. zł. Światła potrzebne są też na innych osiedlach, m.in. na Jędrzychowie, mają też służyć zwiększeniu bezpieczeństwa na przejściach dla pieszych.
Marzenia o tym, żeby było jaśniej, „rywalizują” (patrząc na ilość propozycji) z życzeniami, by powstało więcej miejsc parkingowych, chodników i porządnych ulic. To już chyba tradycja budżetu obywatelskiego, że właśnie takich zadań na listach do głosowania jest najwięcej. Chodniki są w projektach małych, konkretnych parkingów i ulic należy szukać raczej wśród zadań dużych, bo to droższe inwestycje.
JEST SEMAFOR. GDZIE PAROWÓZ?
- Zabytkowy parowóz stoi w Czerwieńsku i czeka na przyjazd do nas! Chcemy przyszykować dla niego godne miejsce w Zielonej Górze – zapowiadał na łamach poprzedniego „Łącznika” Mieczysław Bonisławski z Klubu Miłośników Kolei Szprotawskiej.
Zadanie pod nazwą „Rozszerzenie ekspozycji w Parku Kolei Szprotawskiej” znalazło się na liście małych projektów. Zostało wycenione na 150 tys. zł. - To jedyna propozycja, która odwołuje się do dziedzictwa kulturowego, naszej historii, tradycji, wspomnień... – podkreśla M. Bonisławski. – Mamy już zaimprowizowany peron, z ławeczką, tablicą, semaforem, fragmentem torów. Chcemy stworzyć piękny ciąg dalszy.
A to oznacza m.in. wydłużenie torów, sprowadzenie wspomnianego parowozu i „posadzenie” go na wzmocnionym odcinku toru, do tego doszłaby zwrotnica, kozioł oporowy, dwa wagony, klimatyczne latarnie przemysłowe, tablice edukacyjne...
GŁOSUJEMY DO 30 STYCZNIA
Zadania znajdują się na specjalnej karcie-ankiecie do głosowania. Wystarczy wejść na stronę urzędu miasta: www.zielona-gora.pl i odnaleźć zakładkę Budżet Obywatelski 2015. Znajdują się tam pliki z kartami do głosowania (na małe zadania oraz na duże inwestycje). Karty można wypełnić i odesłać na adres: budzet2015@um.zielona-gora.pl. Można je też wydrukować, wypełnić i złożyć w Biurze Obsługi Interesanta, w urzędzie miasta przy ul. Podgórnej 22 oraz w Biurze Analiz i Rozwoju przy al. Niepodległości 13. I wreszcie można pobrać karty w BOI i BAiR, wypełnić i złożyć.
Jak głosujemy? Spośród propozycji zadań małych wybieramy maksymalnie pięć, stawiając krzyżyk obok zadania w rubryce „głosuję”. Spośród propozycji zadań dużych, wybieramy jedno zadanie, stawiając krzyżyk w rubryce „głosuję”.
Ważne! Na karcie do głosowania podajemy imię i nazwisko, PESEL oraz adres. Głosować mogą tylko pełnoletni mieszkańcy Zielonej Góry (także z terenu dawnej gminy). Każdy może to zrobić jedynie raz.
Zdjęcia Krzysztof Grabowski