Maratończycy spełniają marzenia

22 Wrzesień 2023
Możemy być dumni. Oni są na pewno. Aktorzy Lubuskiego Teatru pokazali spektakl „Gusła” na największym i najbardziej prestiżowym festiwalu teatralnym świata - Fringe w Edynburgu. Od wszystkich recenzentów zgarnęli po pięć gwiazdek.

W sierpniu br. spektakl „Gusła” (reż. Grzegorz Bral) Lubuskiego Teatru zagościł jako „Witchcraft” na Edinburgh Festival Fringe. Na początek, mniej więcej tydzień po rozpoczęciu występów, recenzentka jednej z największych szkockich gazet - „The Scotsman” - przyznała „Gusłom” najwyższą możliwą ocenę, pięć gwiazdek, pisząc: - „Gusła” Lubuskiego Teatru, grane w języku polskim, są przykładem śmiałego, ekscytującego, przerażającego wręcz teatru fizycznego. Rezygnując z potrzeby bycia zrozumianym przez anglojęzyczną widownię, spektakl ten oferuje coś bardziej magicznego i trudnego do opisania.

Kolejna entuzjastyczna recenzja pojawiła się kilka dni później na łamach portalu „Lost in Theatreland”, następna w „The British Theater Guide”.

- Daliśmy z siebie wszystko - komentuje Robert Czechowski, dyrektor LT. - Jestem dumny i przekonany, że warto sięgać po marzenia, nawet, gdy wydają się nierealne do spełnienia.

Wrażenia na całe życie

- Mówią, że nie da się najeść na zapas - mówi Daniel Grupa, odpowiedzialny za muzykę w spektaklu. - Ja tymczasem wciąż frunę na tych emocjach, jakimi karmiliśmy się w Edynburgu.

Ekipa przez cały sierpień zagrała „Gusła” 23 razy. Inaczej niż na rodzimej scenie, bo na mniejszej przestrzeni i bez mikroportów. Choroby, również gardła, ich nie omijały. - Chylę czoła szczególnie przed starszymi aktorami, którzy zdzierżyli to fizycznie i psychicznie - twierdzi R. Czechowski.

Po tym jak schodzili ze sceny, chłonęli teatr dalej. - Zobaczyliśmy ogrom spektakli. To niezwykła inspiracja, chwile, które zostają z człowiekiem na całe życie - relacjonuje Kamil Derda, koordynator projektu.

- W ciągu miesiąca w ramach festiwalu odbyło się 350 różnych spektakli z całego świata - dodaje R. Czechowski.

Oprócz sal teatralnych, w Edynburgu żyła również ulica. Tam prezentowali się cyrkowcy, muzycy, tancerze.

Mickiewicz byłby dumny

Nasi aktorzy występowali w Summerhall, jednej z najbardziej prestiżowych scen. Jako festiwalowy gospodarz przyznaje własne nagrody dla przedstawienia, które wywołuje niezapomniane wrażenia. Zgarnęły ją właśnie „Gusła”. Przepis na sukces? Na pewno przyprawiające o zawrót głowy kostiumy Adama Łuckiego, hipnotyzująca muzyka Daniela Grupy oraz pełna mobilizacja i zaangażowanie ekipy. Nie bez znaczenia jest też sięgnięcie po frapujący i modny temat pradawnych obrzędów, które aktualnie są źródłem fascynacji nie tylko artystów. Mimo że spektakl bazuje na II części „Dziadów” Adama Mickiewicza (to ta z wywoływaniem duchów), oprawa sprawiła, że okazał się wyjątkowo uniwersalny.

(ah)