Mieszkać przy ulicy Krokodyla
Uliczne „zoo” nie jest w Kiełpinie nowością. Na rozbudowującym się osiedlu Savanna już funkcjonują ulice Lwa, Krokodyla, Słonia. Niedawno rada dzielnicy pozytywnie zaopiniowała kolejne „zwierzęta”. Jeśli radni Zielonej Góry przychylą się do tej opinii, wkrótce w Kiełpinie pojawi się ul. Jaguara, Strusia, Antylopy i Nosorożca.
- To całkiem sympatyczny wybór patronów ulic - uważa pani Patrycja, która mieszka przy ul. Lwa z synkiem Aleksandrem i pieskiem Tosią. - Nazwy są fajne, ale czasami sprawiają kłopot. Przykładowo, kierowcy taksówek i kurierzy mylą się i wpisują w nawigację Lwia zamiast Lwa. A potem nie mogą do nas trafić. Ale to kwestia przyzwyczajenia.
Sołtyska Aneta Walczak zaznacza, że pomysł nazw należy do dewelopera. - Uznaliśmy, że warto poprzeć propozycję, mieszkańcom też się podobała. Docelowo ma tam powstać duże osiedle na ok. 180 domów, więc pewna spójność jest pozytywna. W Kiełpinie mamy też drugą grupę nazw ulic. Jest Gościnna, Codzienna, Znajoma, wkrótce może do nich dołączyć Przyjacielska - wyjaśnia sołtyska.
Klaudia Baranowska, dyrektorka Departamentu Dzielnicy Nowe Miasto w magistracie uważa, że wspólny wybór nazwy ulicy przez mieszkańców to dobry sposób na integrację. - I duże pole do popisu, kreatywności. Cieszę się, że w dzielnicy zielonogórzanie się angażują, powstają ulice nawiązujące np. do nazw europejskich stolic, muzyki. Ja mieszkam przy ul. Dojazdowej, ale gdybym mogła wybrać np. Jazzową, na pewno bym to zrobiła - uśmiecha się K. Baranowska.
(md)