Po lesie, na dwóch kółkach, z całą rodziną
Wzgórza Piastowskie niezmiennie cieszą się dużą popularnością wśród mieszkańców Zielonej Góry oraz pobliskiej gminy Świdnica. Malownicze tereny przyciągają rzesze spacerowiczów, ale również rowerzystów, którzy mkną leśnymi duktami.
W najbliższym czasie teren może zyskać nowe ścieżki rowerowe - wszystko za sprawą porozumienia, jakie podpisał urząd miasta, gmina Świdnica, Nadleśnictwo Zielona Góra oraz rowerzyści ze stowarzyszenia Yolobike.
Różne poziomy trudności
- Pierwszym etapem będzie stworzenie rodzinnej trasy liczącej około 12 km. Na jej zaprojektowanie, przygotowanie i oznaczenie dajemy sobie czas od sześciu do ośmiu miesięcy. Myślę, że pierwsi rowerzyści mogliby z niej skorzystać jeszcze w tym roku - wyjaśnia Marcin Zając z Yolobike. Na tym jednak plany rozwoju sieci leśnych ścieżek rowerowych się nie kończą.
- Idea jest taka, żeby trasy, które powstaną dzięki naszej współpracy były dostępne dla każdego, ale miały różne poziomy trudności i zaawansowania. Oprócz ścieżki rodzinnej chcielibyśmy stworzyć m.in. trasę dla kolarstwa MTB, w późniejszym czasie również dla kolarstwa grawitacyjnego - wskazuje M. Zając.
Prezydent Janusz Kubicki nie ukrywa zadowolenia z faktu, że mieszkańcy zyskają nowe tereny rekreacyjne. - Cieszę się z tego porozumienia. Sam jeżdżę na rowerze, zawsze marzyły mi się takie ciekawe leśne ścieżki. Jako miasto mieliśmy już koncepcję zagospodarowania Górki Tatrzańskiej. Myślę, że idealnie byłoby stamtąd zrobić w przyszłości fajny rowery zjazd w kierunku Ochli. Cały ten teren powinien służyć rekreacji i wypoczynkowi. Staramy się, aby było tu jak najwięcej ciekawych elementów, tak aby mieszkańcy mogli przyjść z całymi rodzinami i miło spędzić czas - przekonuje J. Kubicki.
Szukamy dofinansowania
Gospodarzem terenów, na których mają pojawić się nowe trasy jest Nadleśnictwo Zielona Góra. - Jako sygnatariusze porozumienia wspólnie z naszymi partnerami będziemy teraz szukać dofinansowania zewnętrznego na rozwój tych ścieżek. Od tego zależą kolejne etapy przedsięwzięcia - tłumaczy nadleśniczy Rafał Ozimiński. Ale jednocześnie zaznacza, że jest dobrej myśli, bowiem istnieje szereg funduszy, w których można szukać wsparcia na takie przedsięwzięcia.
Warto przypomnieć, że Nadleśnictwo Zielona Góra w zeszłym roku usunęło z rejonu Wzgórz Piastowskich tzw. dzikie wyskocznie, które mogły stanowić potencjalne niebezpieczeństwo dla rowerzystów. Czy jest szansa, że podobne, ale już bezpieczne instalacje wrócą w tę okolicę?
- Jesteśmy otwarci na różne propozycje, rozmawialiśmy już na ten temat ze stowarzyszeniem. To właśnie m.in. z tego powodu chcielibyśmy zbudować ciekawy grawitacyjny zjazd. Jednocześnie mamy jednak nadzieję, że takich nielegalnych niebezpiecznych obiektów nie będzie już na naszym terenie przybywać - zaznacza nadleśniczy Ozimiński.
(md)