Będzie zielono. Niech tylko lipki wypuszczą listki!
Na pomysł wpadł Lech Bogacki, mieszkaniec ul. Skokowej. - W swoim życiu posadziłem wiele drzew, ale te lipy cieszą mnie najbardziej - przyznał pan Lech. - W tej sprawie zadzwoniłem nawet do radia, ale sołtys szybko podchwycił moją propozycję. Przy Skokowej była pustynia, nie rosło żadne drzewko. Rodzice z dziećmi docenią nasze nasadzenia, kiedy w lipcu czy w sierpniu odpoczną w cieniu dorodnych lip. Nie będą już musieli siedzieć na „patelni”. W naszym parku w Przylepie jest zieleń, a teraz dorobimy się jej przy placu zabaw i będzie bardzo przyjemnie. Przy lipach z pewnością pojawią się pszczółki, może pokusimy się o własny miejski miód? Pszczelarzy tu nie brakuje.
Sołtys Mieczysław Momot cieszy się z zielonej inicjatywy. Sam zręcznie machał we wtorek łopatą. - Mieszkańcom czegoś brakowało na tym pięknym placu rekreacyjnym, drzewa bardzo go upiększą - mówił sołtys.
Dziedzictwo kulturowe
Nasadzenia nie są dziełem przypadku, zdecydowała o nich Agnieszka Kochańska, miejska ogrodniczka, która osobiście sprawdzała, czy wszystkie prace są wykonywane zgodnie ze sztuką ogrodniczą. - To Pallida - niewielka odmiana lipy szerokolistnej, która po 40 latach w idealnych warunkach osiąga wysokość 18-20 metrów. Zmagamy się jednak z suszą klimatyczną, dlatego nigdy nie osiągnie takich rozmiarów - wyjaśniła A. Kochańska. - Lipa to rodzimy gatunek często sadzony przy wiejskich drogach ze względu na kwiaty, które dają nektar. Dzięki temu mamy miód. To nasze dziedzictwo kulturowe, dlatego wzmacniamy ten gatunek.
W zeszłym roku posadzono lipy przy ul. al. Zjednoczenia, na rondzie Huszczy i w jego sąsiedztwie, na Trasie Północnej i przy ul. Innowacyjnej w Nowym Kisielinie.
Na prośbę mieszkańców
Pracami dzielnej ekipy ogrodniczej w Przylepie kierował Marek Grześkowiak, który w dzielnicy Nowe Miasto zajmuje się pielęgnacją zieleni. - Przez pierwsze lata musimy pomóc drzewkom, bo ich system korzeniowy jest osłabiony po przesadzeniu ze szkółki ogrodniczej. I właśnie dlatego pomagamy im, wprowadzając do dołków rury nawodnieniowe. Nie możemy ich jednak „rozpieścić”, podlewając bezpośrednio do dołka, bo korzenie się nie umocnią a korona drzewa nie rozwinie - tłumaczył pan Marek.
- To bardzo ważna akcja dla mieszkańców Przylepu, wielu z nich prosiło nas o nasadzenia przy ul. Skokowej - podsumowała Klaudia Baranowska, dyrektorka Departamentu Dzielnicy Nowe Miasto w magistracie. - Mamy piękny plac zabaw i pumptrack, trzeba go było zazielenić. O gatunku drzew zdecydowała miejska ogrodniczka. Bo mają nie tylko pięknie wyglądać, ale muszą też mieć szansę przetrwać w warunkach miejskich.
Na tym nie koniec zielonych planów sołectwa. Sołtysowi marzą się nasadzenia na dawnym placu zabaw przy ul. Strażackiej.
(rk)