Zorro na balu? Już dawno wyszedł z mody!

12 luty 2025
Wypożyczalnia strojów przy ul. Wrocławskiej była pierwszą w Zielonej Górze. I przetrwała wszystkie inne. - Kiedyś w mieście działało aż osiem wypożyczalni. Dwie ostatnie dobił covid i tanie stroje z Internetu - mówi Małgorzata Zgaińska, właścicielka „Kolorowego świata”.

Przy ul. Wrocławskiej 27, na parterze secesyjnej kamienicy przy skrzyżowaniu z Lwowską, stroje możemy wypożyczać od 1998 roku. Właśnie teraz jest tu największy ruch w ciągu roku. Do początku marca trwa karnawał, czas balów i zabaw. Później z panią Małgorzatą trzeba będzie umawiać się na telefon.

- To najstarsza wypożyczalnia w Zielonej Górze. Pierwsza i ostatnia, bo nie ostała się już żadna inna - opowiada Małgorzata Zgaińska. 27 lat temu we własnym mieszkaniu otworzyła ją jej mama Kamila Zgaińska.

- Mama pracowała jako opiekunka w żłobku. Miała maszynę i smykałkę do szycia. Jak była jakaś zabawa, szyła stroje dla maluszków. Pewnie pomyślała, że jeśli tak dobrze jej idzie, to otworzy wypożyczalnię - tłumaczy pani Małgorzata. I dodaje, że na początku wszystko opierało się na ręcznie szytych strojach. Teraz opłaca się kupić gotowe. Choć na stole wciąż stoi maszyna. - Stary „Łucznik”, najlepszy.

W najlepszych czasach w Zielonej Górze działało aż osiem wypożyczalni. - Mama miała zeszyt na każdy dzień, a kolejka ciągnęła się aż na chodnik. Teraz trudno sobie to wyobrazić - mówi pani Małgorzata. Ostatnie dwie wypożyczalnie zamknęły się niedawno. - Dobił je covid i Internet. Dziś bez problemu można kupić tanie stroje z AliExpress.

Stroje można pożyczyć jeszcze w teatrze. - I tak odsyłają klientów do mnie, gdy czegoś nie mają - śmieje się Zgaińska.

Dwa lata temu zmarła pani Kamila. Córka, która wcześniej pomagała jej z doskoku, zaczęła sama prowadzić wypożyczalnię. - To dla mnie dorywcza praca, finansowo mało opłacalna. Gdyby nie to, że nie muszę płacić za wynajem lokalu, musiałabym zamknąć biznes - opowiada. I od razu dodaje, że po prostu lubi tę pracę, kontakt z dziećmi.

Dwa pokoje są po brzegi wypełnione kolorowymi ubraniami i akcesoriami. W oczy rzucają się kapelusze, miecze, różdżki, maski. Stroje dla dzieci i dla dorosłych. Najcenniejsze są te wojskowe. - To prawdziwe mundury, mamy też sutanny - dodaje właścicielka.

Większość klientów to rodzice z dziećmi. Wypożyczają stroje na bale karnawałowe w przedszkolach i szkołach. Albo na jasełka. Chłopcy najchętniej przebierają się za superbohaterów. Popularni są Avengersi, wciąż trzyma się Spiderman. Za to z mody wyszedł już Zorro, kiedyś obowiązkowa postać na balach. Dawno nikt o niego nie pytał. Dziewczynki to tradycyjnie księżniczki w pięknych sukniach. Króluje Elsa z „Krainy lodu”.

Pani Małgorzata musi być na bieżąco z trendami. Znać postaci z bajek i gier. - Zdarza się, że czegoś nie wiem. Wtedy zapisuję i wyszukuję w Internecie - mówi. Czasem dziecko szuka stroju, którego akurat nie ma. Wtedy trzeba być trochę psychologiem. Zaproponować coś innego, co też wywoła radość na twarzy.

- Dziś przyszedł chłopiec, który bardzo chciał być minionkiem. Gdy przebrał się w wymarzony strój, powiedział, że to najpiękniejszy moment w jego życiu - opowiada właścicielka. I tłumaczy, że dla takich chwil warto prowadzić wypożyczalnię.

(sp)