Deklaracje do kosza - za ciepło jak za zboże!

20 Styczeń 2023
Złe wiadomości rozchodzą się szybko… niestety, nie po kościach. Wbrew ubiegłorocznym zapowiedziom od wtorku za ciepło z sieci ciepłowniczej płacimy średnio o blisko 57 procent więcej! Zaskoczeni są nie tylko mieszkańcy.

Zaledwie w październiku ub.r. za spółką PGE Energia Ciepła S.A. informowaliśmy czytelników o 10-procentowym wzroście cen za ciepło systemowe, niewielkim w porównaniu z innymi miastami, który w Zielonej Górze miał obowiązywać do 30 września br. Takie podwyżki mieliśmy zawdzięczać dużemu gronu zielonogórskich odbiorców ciepła sieciowego, niskim kosztom jego wytwarzania i dystrybucji oraz pochodzeniu paliwa gazowego ze złóż lokalnych… Wszyscy poczuliśmy ulgę. Trwała krótko.

A latem będzie taniej…

Choć od tamtego czasu w lokalnych uwarunkowaniach nic się nie zmieniło, we wtorek (17 bm.) dotychczasowe ceny i stawki opłat za energię cieplną dla zielonogórzan wzrosły średnio aż o 56,94 proc. W takiej wysokości mają obowiązywać do 31 kwietnia br., a od 1 maja Elektrociepłownia Zielona Góra zapowiada ich obniżenie średnio o 22,35 proc. w stosunku do obecnych.

Co wpłynęło na zmianę ceny ciepła z EC, która do września miała pozostać niezmienna?

- Zmiana taryfy dla ciepła EC ZG jest efektem ogłoszenia rozporządzenia Ministra Klimatu i Środowiska z dnia 25 listopada zmieniającego rozporządzenie w sprawie szczegółowych zasad kształtowania i kalkulacji taryf oraz rozliczeń z tytułu zaopatrzenia w ciepło - wyjaśnia rodzime przedsiębiorstwo ciepłownicze. Nową taryfę, jak informuje, 29 grudnia zatwierdził prezes Urzędu Regulacji Energetyki.

O przyczynach wprowadzenia nowych przepisów mówi Agnieszka Dietrich z PGE Energia Ciepła S.A: - Wynikają ze szczególnej sytuacji, w jakiej znajdują się przedsiębiorstwa energetyczne, w tym Elektrociepłownia Zielona Góra. Wynika ona z aktualnego otoczenia makroekonomicznego, w tym dużych wzrostów cen uprawnień do emisji CO2 oraz cen paliw, które powodują, że obowiązujące taryfy nie pokrywają w pełni kosztów wytwarzania ciepła. Ze względu na utrzymanie bezpieczeństwa dostaw ciepła, konieczne jest dostosowanie przez elektrociepłownię cen za ciepło do ponoszonych kosztów produkcji.

Jak grom z jasnego nieba

Dla wiceprezydenta Dariusza Lesickiego ta resortowa decyzja z punktu widzenia gospodarności jest niezrozumiała.

- Nie jest ugruntowana ekonomicznie i podjęta została kosztem jednostek, które mogą oferować energię cieplną o wiele tańszą niż obecnie! Elektrociepłownia Zielona Góra ma przecież ważną umowę na dostawy paliwa gazowego ze źródeł lokalnych (o wiele tańszych), która zabezpiecza jej interes gospodarczy i finansowy. Rozporządzenie minister Anny Moskwy jest dla nas, a przede wszystkim dla zielonogórzan ciosem. Również ze względu na dotychczasową współpracę z Elektrociepłownią, dość dobrą w obszarze rozwoju sieci ciepłowniczej w mieście. Ciepło systemowe miało być tańsze od wszystkich innych alternatywnych źródeł ogrzewania - bez ogródek mówi wiceprezydent. I dodaje rozgoryczony: - My również, w dobrej wierze i na podstawie deklaracji zarządu, zapowiadaliśmy niski wzrost cen za ciepło, a rzeczywistość okazała się zupełnie inna.

Informacja o wzroście cen za ciepło na zielonogórskich odbiorców spadła jak grom z jasnego nieba. W urzędzie miasta zareagowano… niedowierzaniem. Dziś magistrat przelicza procenty na konkretne kwoty - wstępnie mówi się o kilkunastu milionach złotych brakujących w uchwalonym niedawno budżecie miasta - szukając pieniędzy na ogrzanie m.in. miejskich żłobków, przedszkoli i szkół, z których większość opiera się na cieple systemowym.

O zaskoczeniu nowymi cenami mówi też Dariusz Maćkowiak, prezes Zielonogórskiej Spółdzielni Mieszkaniowej: - Również mieliśmy zapewnienia, że do września br. wzrost cen za energię cieplną będzie około 11-procentowy. Tymczasem od 17 stycznia mamy podwyżkę 57 proc., a od 1 maja niższą o około 22 proc. Dotyczy ona nie tylko ogrzewania, ale w tej samej wysokości również ciepłej wody, w którą nasze budynki generalnie zasila Elektrociepłownia. Pierwsze zmienione prognozy wyślemy do mieszkańców pod koniec stycznia. Lutowa opłata obejmie korektę za prawie połowę stycznia, będzie więc wyższa od marcowej i kwietniowej.

Z ostatniej chwili: Po powzięciu informacji o podwyżkach władze miasta natychmiast zaapelowały do posłów koalicji rządzącej o wyjaśnienie całej sytuacji. W ślad za apelem i interwencją posłów Minister Środowiska zapowiedziała zmiany prawne, które pozwolą przedsiębiorstwom wytwarzającym ciepło na podniesienie całkowitej ceny z września 2022 r. maksymalnie o 40 proc.

(el)