Niebezpieczne przejście

Przypomnijmy, za kwotę ok. 4,7 mln zł firma Bud-Dróg z Kożuchowa rozbudowuje obecnie Szosę Kisielińską. Droga będzie poszerzona przed rondem Orląt Lwowskich, powstaną prawoskręty, które ułatwią ruch samochodów do galerii handlowej, całość inwestycji dopełni m.in. nowy odcinek ścieżki rowerowej.

Mieszkańcy os. Pomorskiego zastanawiają się jednak, co stanie się z przejściem dla pieszych, które zlokalizowane było na wysokości głównego wejścia do pobliskich ogrodów działkowych.

- Działkowcy dzwonili do mnie z pytaniami w tej sprawie, boją się, że zostanie ono zlikwidowane - mówi radny Jacek Budziński z PiS. - W moim odczuciu to przejście spełnia swoją rolę, dotychczas nikomu nie przeszkadzało. Było dobrze doświetlone i znacznie skracało czas dojścia do działek. Mieszkańcy proponują, aby odtworzyć je w tym samym miejscu lub przesunąć w stronę zjazdu do stacji benzynowej.

Radny Budziński złożył interpelację w tej sprawie. Wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk informuje jednak, że po zakończeniu prac budowlanych przejścia w tym miejscu nie będzie. - Likwidacja wynika ze względów bezpieczeństwa w ruchu drogowym - podkreśla K. Kaliszuk. I kontynuuje: - Jednym z podstawowych wniosków z analiz przeprowadzonych w ramach przygotowywania Strategii Rozwoju Komunikacji Zielonej Góry jest konieczność zwiększenia bezpieczeństwa pieszych na drogach dwujezdniowych. Przejścia, gdzie do pokonania są dwa pasy ruchu w jednym kierunku są niebezpieczne, a przecież po rozbudowie Szosy Kisielińskiej mieszkańcy będą musieli przejść łącznie przez trzy pasy. To stwarza zagrożenie, co potwierdzają podobne analizy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Nie warto ryzykować - tłumaczy K. Kaliszuk. I dodaje, że działkowcy będą mogli korzystać z wygodnego przejścia z sygnalizacją świetlną, które znajduje się niecałe 100 metrów dalej.

 (md)