Jak miasto buduje park w Nowym Kisielinie
Tylko dlaczego K. Kaliszuk wypowiada się na temat inwestycji na terenie gminy? Przecież drogi nie będą budowane z Funduszu Integracyjnego!
- A kto to ma robić? Przecież ktoś musi zagospodarować Lubuski Park Przemysłowo-Technologiczny – odpowiada wiceprezydent. – Tylko miasto stać na to, żeby we współpracy z marszałkiem prowadzić takie przedsięwzięcia. Gmina tego nie zrobi. Dlatego kupiliśmy ziemię od uniwersytetu. Inwestujemy, żeby przygotować teren dla inwestorów. Teraz startujemy w konkursie o unijne pieniądze. Inwestycja jest warta 12 mln zł. Z Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego byłaby sfinansowana połowa inwestycji. Drugą połowę wyłoży miasto.
Gdybyście dzisiaj pojechali obwodnicą Nowego Kisielina, do parku (od strony Zielonej Góry), to po przejechaniu wiaduktem, ponad torami po lewej stronie, zobaczycie świeżo wyrównany teren. To tutaj swoją fabrykę zaczyna stawiać firma Darstal. Będzie w niej obrabiać elementy kadłubów do wielkich wiatraków energetycznych. Docieramy do skrzyżowania. Po lewej stronie obwodnicy widać powstające uniwersyteckie laboratoria. Skręcając w lewo, w ul. Syrkiewicza (zbudowaną jesienią zeszłego roku), dojedziemy do centrum Nowego Kisielina.
Tu powstanie sieć dróg
My skręcamy w prawo i… koniec jazdy.
- Tu będzie droga – opowiada Paweł Urbański, dyrektor Departamentu Inwestycji i Zarządzania Drogami w zielonogórskim magistracie, rozkładając plan na masce samochodu. – Droga pobiegnie prosto, za jakieś 100 metrów się rozwidli. Jedna część sięgnie w głąb parku, druga skręci w lewo, i zrobi pętlę do położonego niżej ronda.
Trudno to opowiedzieć. Najlepiej sprawdźcie na mapce obok. Planowana droga zaznaczona jest na czerwono. Będzie miała 2,8 km długości. Wraz z nią zostanie położona sieć wodno-kanalizacyjna, światłowód. Gdy jednak popatrzymy na miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, to sieć dróg jest o wiele większa.
- Teraz budujemy najważniejsze drogi dojazdowe obejmujące cały park – tłumaczy wiceprezydent Kaliszuk. – Planowanie innych, nie ma sensu, jeżeli nie znamy potrzeb przyszłych inwestorów. Jeżeli ktoś będzie chciał kupić, np. 30 hektarów ziemi, to po co przez teren jego fabryki ma biec publiczna droga? To absurd.
Prace powinny ruszyć w tym roku. Nawet bardzo oddalone od obwodnicy działki będą świetnie skomunikowane z głównymi drogami i oddaloną o 8 km Zieloną Górą. – A kto nie jeździ do pracy samochodem, będzie mógł dojechać tutaj szynobusem. Na końcu drogi, przy skraju parku zbudujemy dodatkowy peron dla pracowników korzystających z usług PKP – dodaje dyrektor Urbański.
Szukamy inwestorów
- To coraz bardziej atrakcyjna oferta dla inwestorów. Tutaj znajdują się 123 hektary terenów objętych specjalną strefą ekonomiczną. To musi zadziałać – uważa Arkadiusz Kowalewski. – Faktem jest, że teraz w Europie panuje zastój. Kostrzyńsko-Słubicka Specjalna Strefa Ekonomiczna wydaje o wiele mnie zezwoleń, niż przed kilkoma laty.
- Cały czas prowadzimy rozmowy. Na pozyskanie inwestorów trzeba czasu – dodaje wiceprezydent Dariusz Lesicki.
Miasto jest właścicielem 72 hektarów gruntów. Kupiło je od Uniwersytetu Zielonogórskiego, w czerwcu 2011 r., za 19,1 mln zł. Dodatkowo do budowy obwodnicy i kanalizacji dołożyło 3 mln zł. W tym ostatnim przypadku koszty wzrosły o 900 tys. zł. Wodociągi chciały, by te koszty pokryła gmina. Na razie gmina nie płaci...
- Nie uchylamy się od tego, ale nie możemy być zaskakiwani takimi zobowiązaniami, gdy mamy zamknięty budżet – tłumaczył „Łącznikowi” wójt Mariusz Zalewski.
Tomasz Czyżniewski
T.Czyzniewski@LZG24.com.pl