W Kisielinie pracować będzie 300 osób
Eobuwie.pl to największy w Polsce sklep internetowy handlujący obuwiem. Mieści się w Zielonej Górze. Główna siedziba znajduje się na Chynowie, hale magazynowe są w trzech innych miejscach. Dlatego szefostwo firmy postanowiło wybudować od podstaw nowe centrum magazynowo-logistyczne w Lubuskim Parku Przemysłowo-Technologicznym w Nowym Kisielinie.
Budowa ruszyła w czerwcu, tymczasem w sierpniu gruchnęła wieść, że do eobuwia.pl wchodzi polski gigant obuwniczy - firma CCC z Polkowic, która pozyska ok. 75 proc. udziałów.
- To nie przeszkodzi w realizacji waszych planów? – pytam Marcina Grzymkowskiego, prezesa zarządu obuwie.pl.
- Skądże! Tylko przyśpieszyliśmy realizację naszych planów. Szybciej zbudujemy to, co mieliśmy wybudować w kolejnych etapach. Umowa z CCC jest tak skonstruowana, że to my samodzielnie zarządzamy naszą firmą – odpowiada M. Grzymkowski.
Pomysł na biznes jest prosty. CCC, chociaż jest potentatem w tradycyjnym handlu obuwiem, to nie ma swojego sklepu internetowego. A e-handel rośnie jak na drożdżach. Gigant miał dwa wyjścia – albo zbuduje swój sklep internetowy od podstaw, co zajmie mu kilka lat, albo wejdzie kapitałowo do już istniejącego sklepu internetowego. CCC wybrało lidera z Zielonej Góry.
Zaglądam na stronę internetową sklepu. Wczoraj oferował on obuwie 458 marek, głównie z tzw. półki premium. CCC dołoży swoje dwie marki: Lasocki i Sprandi.
Teraz, dzień w dzień z Zielonej Góry wysyłanych jest po kilka tysięcy par obuwia. Firma zakłada, że po zbudowaniu nowego centrum logistycznego sprzedaż wzrośnie kilkukrotnie.
Wyobraźcie sobie – hala większa niż Tesco czy Auchan. Tylko regały kilka razy wyższe. I wszędzie buty, buty, buty… Kilkaset tysięcy pudełek.
Ja bym się zaraz zgubił.
- Kupuję powiedzmy trampki. Jak je odnajdziecie i do mnie wyślecie? – pytam.
- Jesteśmy sklepem detalicznym. Przy pomocy specjalnego systemu pracownik odnajduje zamówiony przez pana towar, nadaje mu odpowiedni kod zlecenia i ustawia na biegnącym przez magazyn taśmociągu. Paczka trafia w miejsce, gdzie jest automatycznie sortowana, w które miejsce ma być wysłana. Tutaj jest naklejany kod dla kuriera i wyrusza w świat. To wszystko będzie zautomatyzowane – opowiada M. Grzymkowski.
Sklep pakuje towar i wysyła go w ciągu 24 godzin. Kurierem do klienta dotrze w ciągu kolejnej doby. W Polsce. Bo sklep działa również w Niemczech (eschuhe.de), Czechach (eobuv.cz) i Rumunii (epantofiro.ru). W planach jest rozwój sprzedaży internetowej w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej: Austrii, Węgrzech, Bułgarii.
- Magazyny mamy tylko w Zielonej Górze. Stąd obsługujemy wszystkich klientów – M. Grzymkowski pokazuje wizualizacje i plany zakładu w Nowym Kisielinie. Firma kupiła tutaj działkę o powierzchni ok. 2,5 ha. – Początkowo planowaliśmy budować w trzech etapach. Najpierw jedna hala magazynowa, później druga i biurowiec – opowiada prezes Grzymkowski. – Teraz przyśpieszyliśmy. Wszystko uruchomimy na raz. Magazyny prawdopodobnie w marcu, biurowiec jakieś dwa miesiące później.
Magazyny zajmą ok. 15 tys. mkw. powierzchni. Wysokie są na 12 m. Półki będą sięgać sufitu, dla pracowników zaplanowano trzy kondygnacje ramp umożliwiających szukanie towaru.
Na końcu stanie część biurowa, gdzie znajdować się będzie m.in. dział marketingu i call center. Biurowiec stanie od strony ul. Nowej. Odbiega od „pudełkowej” estetyki większości fabrycznych budowli. – To jeszcze nie jest ostateczny wygląd elewacji. Nad tym jeszcze dyskutujemy – zastrzega M. Grzymkowski.
Dzisiaj eobuwie.pl zatrudnia ok. 100 osób. Po wybudowaniu centrum liczba pracowników wzrośnie. – Jeżeli wykorzystamy w 100 proc. możliwości, a takie mamy zamierzenia, to zatrudnienie wzrośnie do 350 osób – ostrożnie zapowiada prezes. – Będziemy potrzebowali pracowników magazynowych, pakowaczy, do call center, fotografów.
Eobuwie.pl to rodzinna firma. Rodzice pana Marcina zaczynali od sklepów Traf, które wciąż funkcjonują. - Ja postawiłem na e-handel i wspólnie z rodzicami rozwijamy dalej firmę, której historia ma już ponad 20 lat. Od czterech lat segment rynku e-commerce rośnie w błyskawicznym tempie – mówi M. Grzymkowski.
Tomasz Czyżniewski