Seniorzy ostro krytykują Narodowy Fundusz Zdrowia
Zielonogórską Radę Seniorów tworzy 15 osób. Wśród nich znane zielonogórskie nazwiska: Piotr Pudłowski, Józef Lenart, Mirosława Antoniewicz czy Aleksander Sipowicz. Ostatnia, środowa sesja ZRS poświęcona była niskiej dostępności usług rehabilitacyjnych w mieście. Jan Kot, przewodniczący ZRS przypomniał, że rada seniorów już na swej pierwszej sesji zaproponowała, aby fundusz przesunął część pieniędzy z leczenia sanatoryjnego na leczenie rehabilitacyjne. Miejscy radni, w czerwcowym apelu do lubuskiego NFZ, także zwrócili uwagę na utrudniony dostęp do opieki rehabilitacyjnej.
– Z dużym wyprzedzeniem zaprosiliśmy przedstawiciela funduszu na nasze spotkanie, niestety, w ostatniej chwili zostaliśmy poinformowani o jego rezygnacji z powodu „ważnych przyczyn osobistych”. Czyżby nikt w lubuskim oddziale NFZ nie potrafił odpowiedzieć na nasze proste pytania – J. Kot sarkastycznie komentował nieobecność urzędników NFZ.
- Zachowanie lubuskiego oddziału NFZ zdumiewa. Przecież mieszkańcy mają prawo wiedzieć, dlaczego tak trudno skorzystać z refundowanych zabiegów rehabilitacyjnych – równie głośno dziwił się prezydent Janusz Kubicki.
Do niemal powszechnych zdziwień dołączył Ryszard Szcząchor, współwłaściciel Aldemed, prywatnej firmy świadczącej usługi medyczne: - Moja przychodnia jest gotowa do zorganizowania dodatkowych usług rehabilitacyjnych, choćby każdego popołudnia. Mamy sprzęt i wykwalifikowaną kadrę. Ale to miejscy radni i rada seniorów powinni wywrzeć nacisk na NFZ, by ten przeznaczył więcej pieniędzy na refundację kosztów opieki rehabilitacyjnej.
- Może warto skorzystać z doświadczeń rad seniorów z Wrocławia czy Poznania. Oni nie mają żadnych problemów z NFZ. Może warto zorganizować wspólną konferencję poświęconą dostępności usług rehabilitacyjnych? – zaproponował przewodniczący Kot.
Propozycja konferencji nie spotkała się z poparciem rady. Stanisław Szymkowiak przypomniał, że rada w obecnym składzie będzie pracować wyłącznie do końca roku. Po połączeniu miasta z gminą ukonstytuuje się nowa rada. I to ona powinna podjąć decyzję w tej sprawie.
Kolejnym punktem obrad był dostęp zielonogórskich seniorów do pomieszczeń i zajęć klubowych. Józef Lenart, wiceprzewodniczący ZRS argumentował:- W mieście działa ok. 12 organizacji „emeryckich”, cisną się w małych pokojach, najczęściej dziadują, bo członkowie takich organizacji nie mają pieniędzy. Dlatego warto ich zgromadzić w jednym miejscu, ale o porządnym zapleczu biurowym.
- Idea wspólnego sekretariatu dla wszystkich organizacji jest możliwa do zrealizowania. Problem będzie tylko z lokalizacją. Taki wspólny sekretariat da się zorganizować po 2015 r., w budynku byłego już urzędu gminy. Miasto deklaruje gotowość opłacania 1 etatu w takim sekretariacie – natychmiast zaproponował prezydent Kubicki.
(pm)