Przypomnę, co radni ślubowali
Mariusz Rosik, radny ze Starego Kisielina, były wiceprzewodniczący rady: - Z wtorkowej sesji wynika prosty komunikat – nie chcemy szybkiego połączenia, nawet za cenę utraty 100 mln zł. Argumenty na „nie” są kiepskiej jakości, że niby wojewoda nie zmieści się w terminach, że potrzebny jest czas na dodatkowe rozmowy. A przecież radni mieli prawie 2 lata. Prezydent Kubicki ponawiał zaproszenie do rozmów. I nic. Wręcz sabotowanie rozmów. Według mnie, to cyniczna gra obliczona na przedłużenie istnienia gminy, czyli na ponowny wybór na radnych, choćby na jeden rok. Niektórzy zapominają przy tym, że 18 maja wydarzyło się coś bardzo ważnego. Mieszkańcy w referendum podjęli decyzję, że chcą połączenia z miastem. Dlatego nie mogę przyjąć tłumaczeń tych radnych, którzy sprzeciw dla połączenia uzasadniają opinią swoich wyborców. Przypomnę, co radni ślubowali na początku swojej kadencji: „ślubuję mieć na względzie dobro gminy i jej mieszkańców”. Pamiętajcie: całej gminy, nie poszczególnych sołectw!
(pm)