Nowe rondo na ul. Batorego
Rondo w pełni działa od piątku. To rondo turbinowe, a właściwie półturbinowe. Przyjrzyjcie się dokładnie mapce z organizacją ruchu. Gdy wjeżdżamy na nie z ul. Energetyków, to jadąc aż do zjazdu w kierunku Łężycy, mamy do dyspozycji dwa pasy ruchu. W ten sposób objedziemy 75 proc. ronda. Natomiast na odcinku od ul. Batorego (od Łężycy) do Energetyków zostaje nam jeden pas.
- Takie rozwiązanie zwiększy przepustowość ronda, jest ono mniejsze a poziom bezpieczeństwa wzrasta – tłumaczy Paweł Urbański, dyrektor Departamentu Inwestycji Miejskich i Zarządzania Drogami. Nowe rondo to fragment kapitalnego remontu ul. Batorego. Kłopotliwego, bo prowadzonego na wąskim fragmencie ulicy, gdzie drogowcy wciąż napotykają na tzw. kolizje utrudniające pracę. Kolizje, czyli nie ujęte w planach kable energetyczne, rury gazowe czy inne instalacje, które kiedyś wkopano w ziemię i nie ma ich na planach lub znajdują się w nieoczekiwanych miejscach.
Remont, prowadzony przez firmę Mota Engil, wykonywany jest w ramach programu tzw. schetynówek. Dlatego musi być skończony do końca roku. – Wykonawca ma czas do 18 grudnia – tłumaczy dyrektor Urbański. – W tej chwili prace koncentrują się na odcinku od ul. Rajskiej do skrzyżowania z ul. Jana z Kolna.
Natomiast od piątku można już jeździć po odcinku od ul. Rajskiej do ronda. Kończą się też prace na rondzie PCK, gdzie wylano ostatni fragment asfaltu na prawoskręcie w ul. Dąbrówki.
(tc)