Drzwi mojego domu są zawsze otwarte
- Jest pan „długowiecznym” sołtysem…
Jan Smoter: - Nie liczę lat sołtysowania, bo mam pracować i służyć ludziom. Ale ponad 20 lat to się uzbierało…
- Łatwiej było kiedyś żółtodziobowi, czy teraz rutyniarzowi?
- Teraz jest trudniej, bo ludzie zrobili się roszczeniowi. W wieku 17-18 lat udzielałem się społecznie. Pomagałem organizować festyny i ferie zimowe w świetlicy wiejskiej. Jako działacz Związku Młodzieży Wiejskiej zbierałem śmieci i wrzucałem na wóz konny, który jechał do Zawady. Prezesowałem klubowi piłkarskiemu Ikarowi Zawada. W czynie społecznym wraz z mieszkańcami wybudowałem boisko przy ul. Kożuchowskiej. Młodzież kręci nosem na takie inicjatywy. A my, aby pojechać na mecz, workowaliśmy wapno i cement. Może jestem starej daty, ale ludzie byli kiedyś przychylni, a młodzież nie czekała na gotowe.
- Jakie oczekiwania mają mieszkańcy?
- Proszą o dywanik asfaltowy i odwodnienie ul. Szkolnej, naprawę osiedlowych uliczek. W „starej” Zawadzie gotowe jest 80 procent najdłuższych osiedlowych dróg. Na nowym osiedlu asfalt jest tylko na Sportowej, ale mieszkańcy zrobili na nią „zrzutkę”. Zebranie wiejskie zobowiązało mnie do tej kolejności prac. Czekamy na remont Osiedlowej i Orzechowej. Potrzebujemy na to 6 mln zł. Na Zielonogórskiej, w miejsce kostki brukowej warto położyć asfalt. W domach dudni, okna nie można otworzyć.
- Co się udało zrobić w ostatnich latach?
- Sukces to kanalizacja Zawady, sieć wodociągowa i gazowa. Cieszymy się ze ścieżki rowerowej do odremontowanego mostu w Cigacicach. Na dwóch kółkach można się teraz wybrać nawet na lody do Sulechowa. Niektórzy tak robią.
- Zawada skorzystała na połączeniu z miastem?
- Korzyści jest mnóstwo. Tylko do urzędu gminy było bliżej.
- Jak się integrujecie?
- Organizujemy festyny i spotkania wigilijne. Dwa lata temu na placu przy kościele wystąpili artyści Teatru Wielkiego z Poznania, kilka lat temu Orkiestra Dęta Zastalu. Stawiamy szopkę noworoczną. Od kiedy zostałem sołtysem stawialiśmy dziesięciometrową choinkę, trzy lata temu posadziliśmy własne drzewko, na stałe. Ostatnio przyozdobiliśmy je wielkanocnymi jajeczkami. Z okazji świąt, wraz z radą sołecką, na tablicach ogłoszeń pozdrawiamy mieszkańców. Przebieram się za Świętego Mikołaja i obdarowuję prezentami 40-50 osób - starszych, chorych i samotnych. Dwa lata temu, podczas pandemii, nie byłem Mikołajem, ale prezenty zostawiłem pod drzwiami.
- Nowi mieszkańcy się starają?
- Na festynach integrują się z nami. W czerwcu planujemy piknik pod hasłem „Poznaj sąsiada”. Rada sołecka przygotuje kiełbaski, dmuchańce, watę cukrową, zadba o muzykę.
- W Zawadzie działa kilka organizacji pozarządowych.
- Mamy się czym pochwalić. Działają strażacy ochotnicy, Koło Gospodyń Wiejskich, Klub Seniora, Caritas, Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Zawady i Krępy oraz Ikar Zawada.
- Cechy dobrego sołtysa?
- Musi być spokojny, wysłuchać wszystkich i wyciągnąć dobre wnioski. Dziękuję członkom rady sołeckiej i wszystkim życzliwym za pomoc.
- Pan jest starej daty, e-maila pan nie ma?
- Po co się denerwować? Drzwi są u mnie zawsze otwarte. Miałem taki przypadek. Kierowcy siadł akumulator o drugiej w nocy. Zadzwonił po pomoc. Pomylił Zawady, był pewien, że jest w miejscowości pod Warszawą (śmiech).
- Co pan robi w wolnym czasie?
- Mam kłopoty ze snem - nocą wsiadam w samochód i jeżdżę po Zawadzie. Czasem jadę do Cigacic. Odwiedzam wnuczęta: Bruna, Kornelię, Julcię i Ninę.
- Dziękuję.
Rafał Krzymiński
SKONTAKTUJ SIĘ ZE SWOIM SOŁTYSEM
Sołtys Zawady Jan Smoter mówi, że drzwi jego domu są zawsze otwarte dla mieszkańców. Można też do niego zadzwonić, nr tel. 608 023 813.