Raj w Zatoniu na wyciągnięcie ręki!

15 Lipiec 2022
W Polskim Instytucie w Berlinie odbyła się premiera książki „Zielone raje. Zabytkowe ogrody na Łużycach”, prezentującej magię historycznych parków na pograniczu polsko-niemieckim. - Wspólnie z przyjaciółmi z Niemiec stworzyliśmy coś pięknego - komplementował urok zielonych zakątków prezydent Janusz Kubicki.

Za publikację „Zielonych rajów” odpowiada Europejski Związek Parków Łużyckich, który współpracuje z Zieloną Górą, Cottbus oraz Polskim Instytutem w Berlinie. Książka prezentuje dziewięć parków należących do związku, m.in. w Brodach, Forst czy Zatoniu. Album oficjalną premierę miał 30 czerwca w Berlinie. W wydarzeniu wziął udział prezydent Janusz Kubicki.

Zamknijcie oczy

- „Zielone raje” to nie tylko piękna książka, to prawdziwy świat. Dziś jest gorąco. Ale zamknijmy na chwilę oczy i wyobraźmy sobie, że jesteśmy w parku w Branitz i widzimy piramidę, która wyłania się z jeziora. To jest prawdziwy obrazek. I tam dzisiaj chciałbym być - chwalił piękno łużyckich parków włodarz naszego miasta. Jednocześnie przypomniał zgromadzonym, że w Zielonej Górze mamy odrestaurowany park w Zatoniu.

- Wspólnie z przyjaciółmi z Niemiec stworzyliśmy coś pięknego - podkreślał J. Kubicki. - Przyznaję, kilka lat temu nie sądziłem, że będziemy tak dumni z zielonych terenów, osobistych zielonych rajów. Nasze myślenie koncentrowało się na budowie dróg czy chodników, wydawało się, że moment rewitalizacji parków jest dopiero przed nami.

Prezydent zdradził, że na początku nie był wielkim entuzjastą odnowienia parku w Zatoniu. - Dziś jednak jestem z tego dumny. Gdy widzę setki osób, które odwiedzają to miejsce, wiem, że było warto. Mieszkańcy chcą podziwiać nasze wspaniałe parki, które mają swoją historię i przeszłość - przekonywał J. Kubicki. I zachęcił wszystkich, aby choć na chwilę zamknąć oczy i przenieść się myślami do opisanych miejsc.

Gałęzie tłukły szyby

Na pewno pomóc w tym mogą malownicze zdjęcia autorstwa Leo Seidla opublikowane w „Zielonych rajach”, które poruszają wyobraźnię i zabierają w podróż do ogrodowych światów. Przygotowane teksty opowiadają historię miejsc stworzonych przez tak wybitne osobistości jak książę Hermann von Pückler-Muskau, hrabia Heinrich von Brühl czy księżna Dorota de Talleyrand-Périgord. Zawierają też wiele ciekawostek.

- Książę Pückler, zafascynowany orientem, stworzył w Branitz prawdziwy szmaragd na pustyni. Zbudował nawet specjalną maszynę do transportu starannie wyselekcjonowanych starych drzew. Gdy wiózł wybrane okazy przez miasto, gałęzie zahaczały i tłukły szyby w oknach uprzykrzając życie mieszkańcom - opowiadała historyczka Marina Heilmeyer oraz dr. Stefan Körner z muzeum w Branitz.

Książka „Zielone raje. Zabytkowe ogrody na Łużycach” spodobała się również Barbarze Bielinis-Kopeć, wojewódzkiej konserwatorki zabytków. - Zdjęcia są fantastyczne. Ujęcia wykonane w różnych porach dnia i roku pozwalają poczuć się uczestnikiem uchwyconego obrazu i przestrzeni - przekonywała.

Zdaniem konserwatorki przydałoby się więcej takich publikacji. - W Lubuskiem mamy wiele interesujących zabytków, którymi możemy się pochwalić. Myślę też, że książka zachęci czytelników, aby przekroczyli granicę i poznali nasze wspólne europejskie dziedzictwo. Warto kontynuować współpracę polsko-niemiecką, która znakomicie się rozwija. Już teraz jej efektem są kolejne podróże, seminaria i ciekawe publikacje - uważa B. Bielinis-Kopeć.

(md)