Wypalanie traw? Nic pozytywnego!

11 Marzec 2022
Takie działanie ma tylko negatywne skutki. Pożary przenoszą się do lasów, ogień niszczy mikroflorę i faunę, a ich odbudowa trwa dziesiątki lat. Za wypalanie nieużytków grożą też kary finansowe.

Czas obalić mity. Wypalanie nie użyźnia gleby i nie sprawia, że młoda trawa szybciej rośnie. Przeciwnie - straty spowodowane wypalaniem trzeba odpracowywać latami. Ogień pozostawia po sobie pustynię. - Wypalając trawy, niszczymy mikroflorę i mikrofaunę gleby. Wysoka temperatura niejako sterylizuje glebę na głębokości kilkunastu centymetrów. Potrzeba dużo czasu zanim rośliny się odrodzą - tłumaczy Maciej Taborski, nadleśniczy Nadleśnictwa Przytok.

Wypalanie nieużytków sąsiadujących z lasami sprowadza też niebezpieczeństwo na uprawy leśne, niszcząc cenny drzewostan. Owady, które giną w płomieniach, nie zapylą kwiatów, co obniży plony. Podczas pożarów giną też zwierzęta. Jeże, jaszczurki, kuny, zające-  nie mają szans uciec przed ogniem i umierają w męczarniach. Niszczone są również miejsca lęgowe ptaków oraz już zasiedlone gniazda.

Nie ma żadnych pozytywnych skutków wypalania traw. Są za to kary - grzywna do 5000 zł oraz pozbawienie wolności do 10 lat. - Trzeba mieć świadomość, że ustalamy właścicieli gruntów, na których doszło do wypalania traw i muszą oni pokryć straty, które spowodowali - mówi M. Taborski.

(ap)