Wielka akcja. Kama! Trzymaj się!
Dzielna dziewczyna ma w sobie tyle energii, że mogłaby nią obdzielić pół świata! Pełna życia, promienna, śliczna, z zapałem przygotowująca się do maturalnego egzaminu. Nikt by nie pomyślał, że zmaga się z aż tak paskudną chorobą.
Ta dała znać o sobie jesienią, nagle, niewinnie. Ot, bóle głowy. Jednak coraz silniejsze, nie do opanowania. Dołączył do nich szczękościsk. Badania przyniosły zatrważającą wieść: nowotwór nosogardła z przerzutami do węzłów chłonnych. Kamila ma już za sobą kilka wlewów chemii, czeka ją seria naświetleń. Szansą na wyzdrowienie jest protonoterapia. Na leczenie w Pradze potrzeba ok. 200-250 tys. zł. Skąd wziąć aż tyle pieniędzy?!
Machinę uruchomili uczniowie 1 LO, koleżanki i koledzy Kamili. Nagłośnili sprawę, rozgrzali Facebooka do czerwoności. Nauczyciele, zdopingowani i pełni podziwu, dźwignęli temat organizacyjnie, dołączyli rodzice uczniów, absolwenci. Dziś, złotówki na terapię Kamy zbiera całe miasto. - Serce rośnie, że świat jest właśnie taki! To nie do zatrzymania! Codziennie do akcji dołącza ktoś nowy – cieszy się cała licealna społeczność.
- To piękna lekcja wychowawcza dla uczniów, ale i dla nauczycieli – nie kryje wzruszenia Bożena Sicińska, polonistka z 1 LO. Weszła w ten zalew serdeczności razem z wuefistą Włodzimierzem Włodarczykiem, wychowawcą Kamili. Po pas. Za sobą mają całą armię ludzi o wielkich sercach. Dołączmy do nich! Pomóżmy dziewczynie!