W niedzielę wybory. Warto głosować!
Nie ma co ukrywać, w porównaniu z innymi miastami, Zielona Góra wygląda jakby wybory odbywały się u nas mimochodem. Pewnie dlatego, że w niedzielę nie będziemy wybierać prezydenta i miejskich radnych. To nas czeka dopiero na początku przyszłego roku.
Teraz wybieramy jedynie radnych sejmiku a w gminie dodatkowo radnych powiatu.
- Drodzy zielonogórzanie! Gorąco namawiam was: idźcie na wybory. Głosujcie! – przed tygodniem apelował prezydent Janusz Kubicki.
- Spotykam wiele osób, które mówią: „Po co mamy iść na wybory, skoro wybieramy tylko sejmik, a nie prezydenta?”. To błędne myślenie – tłumaczy J. Kubicki. – To sejmik decyduje, jak będą dzielone unijne pieniądze. Ostatni raz tak duże. Nie powinniśmy oddawać takich spraw w cudze ręce!
Zapytaliśmy przechodniów, znanych zielonogórzan i polityków startujących w wyborach, czy powinniśmy iść głosować. I dlaczego? - Żeby się później nie wstydzić, że najmniej licznie poszliśmy na wybory – podaje emocjonalne argumenty Zbigniew Kościk.
- By mieć wpływ na decyzje sejmiku i zarządu województwa. Nasz głos albo wpłynie na kontynuację polityki, albo na jej zmianę – dodaje Ryszard Szcząchor.
Finansowe powody podaje Czesław Fiedorowicz: - Chyba już nigdy sejmik i zarząd województwa nie będą dzielić równie dużych pieniędzy.
Wybory w niedzielę, 16 listopada. Głosujemy w godz. 7.00-21.00.
Barbara Korzeniowska:
- Nikomu nie wolno narzucać punktu widzenia. Również w sprawie wyborów. Sama do głosowania podchodzę bardzo poważnie. To mój obowiązek. Bo jeśli ma być lepiej, bo jeśli mam mieć choćby minimalny wpływ na bieg spraw publicznych, bo jeśli chcę zmian, to muszę oddać głos. Innej drogi nie widzę. Biernie stojąc z boku, oddajemy prawo decyzji w inne ręce. Jeśli tego nie chcemy, pójdźmy do lokali wyborczych.
Stefan Młynarek:
- Mnie nie trzeba namawiać, zawsze chodzę na wybory. Głosowanie uważam za swój obywatelski obowiązek. Przecież każde wybory są ważne. Tegoroczne, do sejmiku województwa, postrzegam jako jedne z ważniejszych, chodzi przecież o duże pieniądze, które będą w dyspozycji nowych władz województwa. Wszystkim wahającym się mogę powiedzieć tylko jedno – zamiast narzekać, idźcie i głosujcie. Wasz los w waszych rękach!
Maciej Wieczorek:
- Moi znajomi traktują głosowanie jako szansę na zmianę, na rozbicie układu politycznego, który w sejmiku dominuje od dwóch kadencji. Nasza motywacja jest prosta: jeśli chcemy realizacji naszych pomysłów, to musimy wprowadzić do sejmiku ludzi, którzy będą gotowi wspierać potrzeby młodego pokolenia nie deklaratywnie, tylko faktycznie. Dlatego namawiam młodych – głosujcie, zamiast wyjeżdżać do Londynu.
Małgorzata Zakrocka:
- Udział w wyborach nie jest obowiązkiem, tylko przywilejem. To jeden z istotnych wymiarów naszej osobistej wolności. Wszystkim lekceważącym wybory przypominam, że jeśli chcą zmian na lepsze, to muszą dać wyraz własnej woli, czyli wrzucić swój głos do urny. W takim przekonaniu wychowywałam córkę Weronikę. Dziś nie muszę mobilizować członków rodziny. Doskonale wiedzą, że jak wybory, to trzeba głosować.
Robert Czechowski, dyrektor teatru:
- Nie po to nasi dziadowie walczyli o wolność, abyśmy teraz siedzieli w domu, gdy waży się nasza przyszłość. Rozumiem, że można nie wiedzieć, na kogo oddać głos. Wtedy trzeba zainteresować się regionalną sceną polityczną, zasięgnąć rady u znajomych. Skonfrontować programy kandydatów i poznać ich dorobek, można w tym celu skorzystać z internetu. Zlekceważenie wyborów źle zaświadczyłoby o naszej kulturze politycznej.
Prof. Czesław Osękowski, były rektor UZ:
- Sejmik województwa ma decydujący wpływ na losy województwa. Na jego cywilizacyjną przegraną lub sukces. Z powodu bardzo dużych sum pieniędzy, jakie będzie dzielił w najbliższych latach. To dlatego nie jest obojętne, kto będzie nami rządził. Zwróćmy uwagę na programy kandydatów, czy myślą w kategoriach regionu, czy tylko o swoich politycznych ugrupowaniach. Pytajmy i głosujmy. To istota i sens demokracji.
Piotr Pudłowski, prezes Gazstalu:
- Te wybory do sejmiku postrzegam jako jedne z najważniejszych w historii regionu. Nowe władze dzielić będą bardzo duże pieniądze. Jak będą dzielone: głupio czy mądrze, i czy uczciwie – oto jest pytanie. Narzekać jest najłatwiej. Ale podjęcie decyzji: na kogo zagłosuję, kogo obdarzę zaufaniem, wymaga głębszego namysłu i odpowiedzialności. Bo skutki naszych wyborów będą bardzo poważne. Dlatego apeluję: głosujmy!
Ryszard Szcząchor, współwłaściciel Aldemedu:
- Polityka zdrowotna sejmiku na długie lata zadecyduje o dostępności usług medycznych w regionie. Jak będą zarządzane publiczne szpitale, które będą oddłużane i przekształcane? Czy prywatna służba zdrowia będzie traktowana po macoszemu? Pytań jest wiele, każde ważne. Powinniśmy głosować, by mieć wpływ na decyzje sejmiku i zarządu województwa. Nasz głos albo wpłynie na kontynuację polityki, albo na jej zmianę.
Sebastian Ciemnoczołowski, PO:
- Głosować do sejmiku trzeba, bo nieobecni nie mają racji. Jeśli nie pójdziemy do urn, skażemy się na milczenie, podważając sens wysiłku przodków, którzy gotowi byli do największych poświęceń w imię wolności. Dziś nie musimy bronić swojej dużej i małej ojczyzny. Dziś zobowiązani jesteśmy do obywatelskiej aktywności, chyba ostatniej naszej prawdziwej powinności wobec gminnej, regionalnej i narodowej wspólnoty.
Czesław Fiedorowicz, PSL:
- Nigdy wcześniej i chyba już nigdy w przyszłości, sejmik i zarząd województwa nie będą dzielić równie dużych pieniędzy. Dlatego nasza postawa, właśnie podczas najbliższych wyborów, jest tak ważna. Bo to od naszych wskazań zależeć będzie polityka sejmiku i zarządu województwa. To od naszych wyborów zależeć będą priorytety rozwojowe województwa. Najbliższe cztery lata zadecydują o przyszłości całego regionu.
Lidia Gryko, SLD:
- Potoczna opinia głosi, że samorząd i zarząd województwa nie mają większego wpływu na jakość życia przysłowiowego Kowalskiego. Według mnie, jest wręcz odwrotnie. Jeśli chcemy, by poziom oświaty w regionie osiągnął wysoki poziom, to musimy pójść do wyborów i oddać swój głos na takich kandydatów, którzy zagwarantują wysokie nakłady finansowe na szkolnictwo. Ignorowanie wyborów to ignorowanie własnej przyszłości.
Zbigniew Kościk, PiS:
- Namawiam do wzięcia udziału w wyborach do sejmiku. To podczas przyszłej kadencji decydować się będą losy ok. 906 mln euro, czyli 4 mld zł. Jeśli nie pójdziemy głosować, sami pozbawimy się wpływu na sposób dzielenia tych pieniędzy. I będzie nam wstyd, gdyby się miało okazać, że mieszkańcy samorządowej stolicy województwa najmniej licznie pomaszerowali do urn. Mamy więc dwa istotne powody, by pójść na wybory.
(pm, kg, tc)