Uważaj! Nie daj się oszustom
Wszystko wydarzyło w jeden styczniowy dzień. Wanda Makarewicz była w swoim domu. Zadzwonił telefon stacjonarny. Mężczyzna powiedział, że jest policjantem. - Podał nazwisko Kaczmarek i stopień - opowiada pani Wanda. Od razu zaczął stresować kobietę, mówiąc, że jej dowód osobisty został zeskanowany przez hakerów - kobietę i mężczyznę. Powiedział, że szajka współpracuje z bankiem i chce ukraść oszczędności pani Wandy. Oszust kazał zapisać swoje nazwisko na karteczce. - Pytam po co, przecież się pan przedstawił - opowiada pani Wanda. Kobieta wiedząc, że ma do czynienia z oszustem, zadzwoniła na policję.
Oszust atakował 83-latkę aż cztery razy. Powiedział, że ktoś z jej rodziny potrzebuje szybko pieniędzy. Chciał wyciągnąć od pani Wandy jakieś imię. Nie udało mu się. Pani Wanda stanowczo powiedziała „Nikt z mojej rodziny nie potrzebuje gotówki, sprawdzę to”. Oszust wyłączył się. Podczas kolejnego ataku powiedział, żeby pani Wanda nie dzwoniła na policję, bo wszystko podsłuchują hakerzy. Wyłączył się i po chwili niespodziewanie zadzwonił jeszcze raz, pytając, po co 83-latka zadzwoniła na policję. - Chciał mnie zaskoczyć i wystraszyć, ale nie miał na to szans - mówi pani Wanda.
W ciągu dwóch dni w Zielonej Górze doszło do kilku nieudanych ataków oszustów działających metodą „na wnuczka”. Każda próba oszustwa była taka sama. Mężczyzna podawał się za policjanta, który prowadzi akcję przeciwko oszustom działającym metodą „na wnuczka”. - Nie podawał kwoty, ale sondował, ile dana osoba może mieć pieniędzy - mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Oszust obiecywał, że policja przechowa pieniądze tak, aby uchronić je przed złodziejami.
Pani Wanda ma prosty sposób na oszustów. - Nie ufajmy każdemu, kto do nas dzwoni i chce naszych pieniędzy. Nie dajmy się zaskoczyć naciągaczom - mówi sprytna emerytka.
Pamiętajmy. Oszuści manipulują naszą wrażliwością. Zwłaszcza osoby w podeszłym wieku chcą czuć się potrzebne i gdy ktoś z rodziny potrzebuje ich pomocy, najczęściej bez wahania oddają oszczędności życia dla ratowania życia lub zdrowia najbliższych.
- Niestety, osoby starsze są podatne na manipulację i łatwo wierzą w najróżniejsze historie. Rozmawiajmy o tym z seniorami naszych rodzin - mówi podinsp. Stanisławska.
(pij)