Nowa baza pogotowia w Przylepie
To nie była łatwa inwestycja. Budowa bazy śmigłowcowej lotnictwa ratunkowego w Przylepie ruszyła trzy lata temu. Postawiono budynek z dużym hangarem, obok wylano płytę lądowiska dla dwóch śmigłowców. Ostatni rok to usuwanie licznych usterek, głównie grzyba. I choć śmigłowce z ekipą ratowniczą na pokładzie wylatywały do chorych już od roku, to jednak tuż obok, w głównej części bazy wciąż trwały prace poprawkowe i wykończeniowe. Inwestycja kosztowała ok. 6 mln zł. Pieniądze pochodziły z programów unijnych i Ministerstwa Zdrowia.
17 lutego, we wtorek, mogła się wreszcie odbyć oficjalna uroczystość przekazania gotowej bazy w ręce ratowników: lotników, lekarzy i ratowników medycznych.
Każdego dnia od wschodu do zachodu słońca w zielonogórskiej filii Lotnictwa Pogotowia Ratunkowego dyżuruje zespół składający się z trzech osób. Łącznie pracuje tu trzech pilotów, pięciu lekarzy i dwóch ratowników medycznych. Latają nowoczesnym śmigłowcem EC 135 rozwijającym, w zależności od siły wiatru, od 220 do 250 km/h.
- Latamy okrągły rok, minimum raz dziennie. Służymy pomocom wszystkim potrzebującym, nie tylko VIP-om czy szefom bogatych firm. Dla nas każdy pacjent jest równie ważny – tłumaczy Paweł Gątkowski, kierownik zielonogórskiej bazy.
Jego warszawski szef, Rafał Gałązkowski zaraz dodaje:- Lotnicze Pogotowie Ratunkowe dysponuje flotą 23 nowoczesnych śmigłowców. Przez ostatnie lata zdołaliśmy stworzyć nowoczesny system ratownictwa lotniczego, którego nie musimy się wstydzić. Osiągnęliśmy poziom porównywalny do standardów oferowanych przez wiele bogatych europejskich krajów.
Podczas wtorkowej uroczystości nie mogło zabraknąć wystąpień gospodarzy miasta i regionu.
- Jest szansa, że podobna baza ratownictwa lotniczego powstanie w Gorzowie. Robimy wszystko, by ten plan doprowadzić do szczęśliwego finału – zapewniała Elżbieta Polak, marszałek lubuski.
Najkrótsze przemówienie wygłosił prezydent Janusz Kubicki. - W życiu najważniejsze jest zdrowie, dlatego życzę naszym lotniczym ratownikom, by mieli jak najmniej do roboty – powiedział prezydent.
Podczas wtorkowej uroczystości uczczono minutą ciszy pamięć ratowników, którzy w 2006 r. zginęli w katastrofie lotniczej pod Wrocławiem.
Nieprzyjemnym zgrzytem, nieprzewidzianym w programie, było krótkie wystąpienie kilku przedsiębiorców budowlanych, którzy jako podwykonawcy budowali bazę ratownictwa lotniczego w Przylepie. Według nich, wykonali wszystkie zlecone prace, ale do dziś nie otrzymali zapłaty od generalnego wykonawcy. Ten zbankrutował i dlatego podwykonawcy postanowili swoje roszczenia zgłosić pod adresem zleceniodawcy.
(pm)