Pionierzy świętowali w Palmiarni
- Jesteśmy w Zielonej Górze od 1945 roku - opowiadała Wanda Skorulska, prezeska stowarzyszenia. - Spotykamy się co roku w Palmiarni, by powspominać dawne czasy. Nasi członkowie to osoby starsze, ok. 30 proc. z nas ma ponad 90 lat, są i tacy, którzy przekroczyli już setkę. Wciąż chcemy ze sobą rozmawiać, miło spędzać czas.
Zdaniem W. Skorulskiej miasto pozytywnie się zmieniło, rozwinęło, powiększyło. - Kiedy przyjechałam po wojnie z Wileńszczyzny, z miejsca, gdzie wszystko było zniszczone, zbombardowane, w Zielonej Górze odnalazłam bezpieczne schronienie. Zawsze to było piękne miasto, tonęło w zieleni. Ale teraz jest jeszcze bardziej przyjazne. Duża w tym zasługa obecnych władz, które dbają o jego rozwój - mówiła.
- Jestem dumny, że mogę tu być dzisiaj z państwem, bo to wy stworzyliście Zieloną Górę. Złożyliście podwaliny pod to, jak miasto wygląda obecnie. Dlatego kłaniam wam się w pas - mówił Janusz Kubicki, wznosząc toast. - Chciałbym wam serdecznie pogratulować kolejnego spotkania, podziękować za to, co dla miasta udało wam się zrobić i prosić, abyście nie przestawali dla niego działać. Byście oceniali i zwracali nam uwagę na to, czego jeszcze brakuje. Abyście opowiadali historię Zielonej Góry, tak aby pamięć dawnych lat nigdy nie przepadła!
(md)