Obiecuję, powstrzymam wycinkę lip!
Na wtorkowe obrady rady miasta przybyło ponad 20 mieszkańców os. Braniborskiego. Nie zakłócili obrad. Przyjęli propozycję prezydenta Janusza Kubickiego, aby rozmowę o kontrowersyjnej wycince lip odbyć w tym samym miejscu, ale już po sesji. Obrady radnych nie trwały długo. Adam Urbaniak, przewodniczący rady, ogłosił koniec sesji już po 15 minutach.
Prawie z marszu zaczęło się spotkanie z mieszkańcami. Na początku było bardzo głośno. Mieszkańcy wykrzykiwali pod adresem prezydenta żądania natychmiastowej jego reakcji. I nie wiadomo, czym by się zakończyła ta mało zborna wymiana zdań, gdyby nie Bożena Chalimoniak, która skorzystała z zaproszenia Kubickiego, aby usiadła obok niego i skorzystała z działającego mikrofonu. W ten sposób automatycznie stała się oficjalnym głosem mieszkańców.
- Panie prezydencie, my nie chcemy kłótni i awantur, chcemy tylko wyjaśnić, jak to się stało, że pod topór trafiło 16 wiekowych, ponad 100-letnich lip. Chcemy poznać prawdę – kto zawinił, i co gospodarz miasta uczyni, by nie dopuścić do dalszej degradacji parku w pobliżu Wieży Braniborskiej – spokojnym tonem apelowała B. Chalimoniak. - Co mamy mówić po tej haniebnej wycince lip, że żyjemy w Betonowej Górze?
Wystąpienie zakończyło patetyczne wezwanie: - Panie prezydencie, błagam pana, ratujmy pozostałe drzewa, nie dla nas, dorosłych, tylko dla naszych dzieci.
Później zabierały głos kolejne osoby:
- Domagamy się powrotu działki z lipami do miasta. A od miasta domagamy się, aby teren odzyskał swój rekreacyjny charakter - Piotr Dziemidowicz wyraził wprost oczekiwania mieszkańców. - Chcemy wiedzieć także, dlaczego inwestora zwolniono z 300 tys. zł obowiązkowej opłaty, z tytułu wycięcia zabytkowych drzew.
Prezydent Kubicki przez dłuższą chwilę próbował wytłumaczyć złożoność procedury administracyjnej, na podstawie której miejscy urzędnicy wydają inwestorom warunki zabudowy, w tym zgodę na wycinkę. Zwrócił także uwagę, że właścicielem terenu nie było miasto, tylko Uniwersytet Zielonogórski.
- Proszę, dajcie mi szansę na wyjaśnienie wszystkich aspektów tej sprawy. Jeśli macie rację, sugerując złamanie prawa, winni zostaną pociągnięci do odpowiedzialności prawnej i finansowej – zapewnił Kubicki.
Prezydent obiecał mieszkańcom, że osobiście spotka się z obecnym właścicielem spornego terenu i będzie go namawiał nie tylko na wstrzymanie wycinki pozostałych drzew, ale przede wszystkim do odsprzedania działki miastu. - Co może być wielce problematyczne – zaznaczył od razu.
- Zapraszam waszą delegację na piątkowe spotkanie, np. na godz. 10.00. Mam nadzieję, że będę mógł przedstawić wam sensowną propozycję rozwiązania całego problemu – zakończył spotkanie Janusz Kubicki.
(pm)