Miś łagodzi obyczaje
Koniec lipca 2017 roku. Ośmioletni Rafał wraca z obozu sportowego z siedmiorgiem innych dzieci. Kierowca busa prawdopodobnie przysypia, dochodzi do czołowego zderzenia z osobówką. Na miejsce przyjeżdża kilka jednostek straży pożarnej i karetki pogotowia, przylatuje śmigłowiec. Rafała bierze pod opiekę jego imiennik - strażak Rafał.
- Jego obecność miała dla syna ogromne znaczenie. Poczuł się choć trochę bezpieczniej - pisze w liście do zielonogórskiej PSP pani Agnieszka, mama poszkodowanego w wypadku Rafała. - Otrzymał wtedy od niego maskotkę, którą miał w szpitalu i ma do dziś.
Rafał, dziś już nastolatek, od tamtego zdarzenia zbiera maskotki. Zdecydował przekazać je strażakom. Doskonale wie jak mogą pomóc. Postanowił oddać wszystkie. Oczywiście oprócz misia, którego dostał tamtego feralnego dnia od strażaka.
Jego przypadek zainspirował dzieci z Zespołu Edukacyjnego nr 3. Opróżniły półki, szafki i regały. Uzbierały 600 maskotek! - Wrażliwość i szacunek dla drugiego człowieka to wartości, które staramy się wpajać naszym uczniom - mówi Dorota Konopacka, dyrektor ZE 3. - Jesteśmy pod wrażeniem wsparcia, jakie akcja otrzymała ze strony rodziców i nauczycieli.
Teraz maskotki zasilą ekipy zawodowych i ochotniczych straży pożarnych. - Uprane i zdezynfekowane trafią do tych, którym są naprawdę potrzebne. Okazuje się, że miś potrafi złagodzić traumę u dzieci, które brały udział w wypadku - komentuje Arkadiusz Kaniak, rzecznik zielonogórskich strażaków.
(ah)