Klub żużlowy chce pieniędzy
Informacja o sytuacji klubu Stelmet-Falubaz miała być pierwszym punktem wtorkowej sesji. Wszyscy się spodziewali, że będzie to raczej kurtuazyjna wizyta. Podobna do wystąpienia Janusza Jasińskiego, właściciela koszykarskiego Stelmetu przed kilkoma miesiącami. Tuż po zdobyciu mistrzostwa Polski, Jasiński przyniósł złoty medal i dziękował radnym oraz prezydentowi za wsparcie. Przy okazji poprosił o dodatkowe pieniądze dla klubu, który będzie występował w Eurolidze.
To doprowadzi do animozji
We wtorek, prezes ZKŻ Marek Jankowski też się chwalił osiągnięciami (też mistrzowie Polski), jednak odnosząc się do koszykarzy, nie prosił, lecz żądał dodatkowych pieniędzy.
- Chciałbym, żebyśmy byli traktowani sprawiedliwie. Dlaczego miasto dla koszykarzy zorganizowało dwa konkursy i otrzymali oni 1,5 mln zł, a żużlowcy mieli jeden konkurs i dostali tylko 1 mln zł – pytał M. Jankowski. – Takie nierówne dzielenie doprowadzi do animozji pomiędzy klubami.
Skarżył się na wlokące się remonty, które mają wpływ na dochody, że klub musi utrzymywać obiekty – idzie na to większość dotacji z miasta. Mówił, że Winobranie i żużel to dwie najbardziej rozpoznawalne w kraju zielonogórskie marki. Na koniec dorzucił: - A może chodzi o to, że Robert Dowhan rozważa start w wyborach prezydenckich? Mówi się, że prezydent Kubicki nie przekaże nam tych pieniędzy, by nie wspierać kampanii wyborczej Dowhana.
Radni zaskoczeni
Prezes Jankowski zaskoczył radnych. Nieplanowana dyskusja: jak wspierać żużel i czy ma to się odbywać po równo, trwała prawie dwie godziny. Nikt tego nie planował. Radni do niczego nie doszli.
- To jak walka gladiatorów i nie powinno się wspierać zawodowej drużyny – tradycyjnie najbardziej radykalny był radny Andrzej Brachmański. Większość radnych była za tym, by wsparcie jednak było. Choć podczas prezentacji prezydenta zaczęli się zastanawiać (głównie radni SLD), czy warto wydawać aż tak wielkie pieniądze? Przypominali, że dzień wcześniej spotykali się ze związkowcami z MZK, którzy zażądali podwyżek płac.
Jak się okazało, wystąpieniem M. Jankowskiego zaskoczony nie był prezydent Janusz Kubicki, który na sesję przygotował prezentację nt. wsparcia miasta dla żużla.
- Uważam, że powinniśmy wspierać nasze najlepsze drużyny. Z powodu Euroligi wspomogliśmy koszykarzy. W miarę możliwości będę się starał znaleźć pieniądze również dla żużlowców – mówił prezydent. – Na ten sport wydajemy naprawdę dużo pieniędzy.
Pokazał prezentację wydatków na żużel z ostatnich 10 lat.
51,5 mln zł na żużel
Wynika z nich, że na ten cel poszło 51,5 mln zł. Radni oglądali jak kiedyś wyglądał stadion i jak się zmienił. – Przybyło kilka tysięcy miejsc, a to oznacza, że klub może na każdy mecz sprzedać kilka tysięcy biletów więcej. To są dodatkowe pieniądze – tłumaczył prezydent.
Wielkie inwestycje na stadionie rozpoczęły się w 2006 r. W sumie obiekt przy Wrocławskiej pochłonął 37,6 mln zł. W 2003 r. na dofinansowanie działalności bieżącej klubu miasto wydawało tylko 200 tys. zł, by w 2009 r. dojść do prawie 2 mln zł. W sumie od 2003 r. na ten cel przeznaczyło 12,5 mln zł.
A to nie koniec, bo prezydent jeszcze skrupulatnie doliczył koszty utrzymania stadionu – od maja 2007 r. na ten cel poszło 1,5 mln zł. Najwięcej w 2011 r. - 311 tys. zł.
(tc)