Dudek pisze piękną historię!
Wieczór 7 października żużlowiec ekantor.pl Falubazu zapamięta na bardzo długo. Na toruńskiej Motoarenie niemal od początku jeździł z przodu stawki. Jako pierwszy też przekroczył linię mety w gonitwie finałowej. Wygrana w Grand-Prix wszędzie smakuje świetnie, a triumf i „Mazurek Dąbrowskiego” na polskiej ziemi? To już dopełnienie szczęścia.
„Duzers” w tym roku zadebiutował w cyklu Grand-Prix. Proces adaptacyjny przebiegł ekspresowo, bo zielonogórzanin już w pierwszej rundzie zmagań w słoweńskim Krsko wjechał do finału. Na „dzień dobry” był najniższy stopień podium. Na Łotwie było jeszcze lepiej, ponieważ 25-latek w finale przegrał tylko z Piotrem Pawlickim. Co więcej, z Daugavpils wyjechał jako lider klasyfikacji generalnej cyklu. Pozycję traktował jako tymczasową i nie wdawał się w dyskusję o szansach na mistrzowski tytuł. W ciągu całego sezonu tylko dwa razy nie wjechał do półfinału. Dwukrotnie w Szwecji – w Malilli i Sztokholmie.
Bardzo skuteczna i równa jazda, pozwoliła się oprzeć jedynie podręcznikowej dyspozycji Jasona Doyle’a. Australijczyk walczy trzeci rok z rzędu o koronę. W debiutanckim sezonie zajął piąte miejsce, tylko raz wjeżdżając na pudło. Przed rokiem spisywał się doskonale, ale z wyścigu o mistrzostwo wyeliminowała go kontuzja, odniesiona… w Toruniu. Teraz ma 14 pkt. przewagi na Dudkiem. Zielonogórzanin potrzebowałby cudu, aby Doyle’a wyprzedzić, ale i tak dokonał już rzeczy wielkiej. Nie tylko triumfował w rundzie Grand-Prix, ale jest o krok od tego, by zostać najlepszym debiutantem w historii cyklu! ...
Tylko dwa razy zdarzyło się, by pierwszoroczniak w 22-letniej historii Grand-Prix zakończył ściganie o mistrzostwo świata na podium. W 2009 r. kibiców swoimi ułańskimi szarżami oczarował 20-letni wówczas Rosjanin Emil Sajfutdinow, kończąc zmagania z brązowym medalem. Przed rokiem jego wyczyn skopiował Bartosz Zmarzlik. Dudek jest bliski ich detronizacji, gdyż przed ostatnią rundą Grand-Prix w Melbourne jest wiceliderem i ma 13 pkt. zapasu nad trzecim w klasyfikacji Taiem Woffindenem.
Toruń jest dla „Duzersa” szczęśliwym miejscem. O jego smykałce do żużla w Zielonej Górze można było usłyszeć niemal od pierwszych prób na motocyklu, ale szersza widownia poznała się na nim osiem lat temu. Niespełna 17-letni wówczas Dudek, w swoim trzecim ligowym meczu, „przywitał” się na nowiutkiej wtedy Motoarenie dwoma zwycięstwami. Był też upadek i rozcięta warga na pamiątkę, ale i wysłany sygnał: uwaga talent! W tym sezonie ligowym kolejny raz udowodnił, że w Toruniu czuje się znakomicie. W ostatnim wyścigu czerwcowego meczu z Get Well najpierw odpierał ataki Chrisa Holdera, a potem dobierał się do skóry Grega Hancocka, by na ostatnich metrach wyprzedzić Amerykanina! Dzięki tej szarży Falubaz wygrał w Toruniu, a zdaniem kibiców w całym kraju był to najlepszy wyścig w całym sezonie 2017. Dudek w nagrodę na uroczystej Gali PGE Ekstraligi odebrał statuetkę – „Szczakiela”. Wszystko wskazuje na to, że kolejna dekoracja, dotychczas najważniejsza w karierze, w ostatnią sobotę października w Australii.
(mk)
***
Dziś (piątek, 13 października) zaplanowano żużlowe ostatki na stadionie w Zielonej Górze w tym sezonie. O 17.00 ma się rozpocząć IV Memoriał Rycerzy Speedwaya. To turniej w wydaniu młodzieżowym. Falubaz mają reprezentować: Alex Zgardziński, Mateusz Tonder i Mateusz Burzyński. Uwaga! Organizatorzy uzależniają imprezę od pogody.