Dobudują pokoje, wyjdą z przyziemia
To ważna zapowiedź, bo zakład, w którym o większej rotacji pacjentów można tylko pomarzyć, po rozbudowie będzie dysponował 70 miejscami. Dziś ma ich 54, a w kolejce na przyjęcie już czeka kolejne 50 osób. Demografia działa na naszą niekorzyść: starzejemy się, będzie jeszcze trudniej. Z tego samego punktu widzenia wyszedł wojewoda lubuski, który inwestycję uznał za celową dla regionu, wydając jej pozytywną opinię.
- Wszystko zaczęło się od tego, że parafia wydzierżawiła nam teren pod tę inwestycję na ponad 20 lat - informuje Sebastian Jagiełowicz z Ośrodka Integracji Społecznej przy parafii św. Józefa Oblubieńca, który prowadzi zakład pielęgnacyjno-opiekuńczy na Zaciszu. - Dobudujemy tu kolejne skrzydło dla pacjentów ośrodka, bo przypomnę, że ostatnie postawiliśmy w 2018 r. Na parterze nowego obiektu powstanie osiem dwuosobowych pokojów dla pacjentów, a na piętrze rehabilitacja z prawdziwego zdarzenia. Dziś znajduje się w przyziemiu i przy większej liczbie osób byłaby po prostu za mała. Wbrew obiegowej opinii ośrodek nie prowadzi hospicjum, lecz zakład pielęgnacyjno-opiekuńczy, który odpowiada za opiekę długoterminową. Nasi pacjenci są osobami niesamodzielnymi, przeważnie starszymi, również po udarach i wylewach, wymagającymi całodobowej opieki i usprawniania - wyjaśnia.
Zakład przy ul. Prostej po rozbudowie zyska prawie 700 mkw. powierzchni użytkowej, a nowe skrzydło będzie bliźniaczo podobne do tego, które zlokalizowane jest od strony ul. Leśnej i powstało cztery lata temu. I podobnie jak ono, zostanie zespolone łącznikiem z budynkiem głównym ośrodka. Nowy obiekt stanie w miejscu wiaty, która dotąd służyła do realizacji zajęć z hipoterapii, ta odbywać się będzie po drugiej stronie ul. Prostej. W ramach inwestycji powstaną też: droga wewnętrzna, parking i podjazd dla karetek.
- Część budowlana to jedno, a drugie to wyposażenie nowego skrzydła w specjalistyczny sprzęt medyczny i zainstalowanie w obiekcie alternatywnego źródła ciepła, czyli pomp ciepła oraz paneli fotowoltaicznych - zapowiada pracownik stowarzyszenia.
Całość ma kosztować blisko 7 mln zł. - Dwa razy więcej, niż płaciliśmy za skrzydło dobudowane cztery lata temu. To m.in. pokłosie skoku cen na materiały budowlane i inflacji - wyjaśnia S. Jagiełowicz. Pieniądze to w tym momencie największy problem inwestycji. Choć prace nad nią ruszyły dwa lata temu i nawet wyłoniono już wykonawcę, budżet nadal nie jest dopięty na ostatni guzik. Projekt techniczny został już sfinansowany przez urząd miasta w Zielonej Górze. - Prezydent Janusz Kubicki zadeklarował dalszą pomoc, więc chcielibyśmy, żeby z budżetu miasta zostało jeszcze sfinansowane wyposażenie medyczne - mówi Jagiełowicz. W ubiegłym tygodniu lubuski urząd marszałkowski przyznał inwestycji wyczekiwane dofinansowanie z Regionalnego Programu Operacyjnego na kwotę 2,2 mln zł.
- Szukamy dalej, zabiegamy w różnych miejscach - mówią w ośrodku.
Tymczasem pierwsze prace mają ruszyć już za tydzień, dwa. Na początek: rozebranie wiaty. Prace budowlane powinny rozpocząć się w lipcu, a zakończyć - jeśli uda się spiąć budżet - pod koniec przyszłego roku. Na Zaciszu są dobrej myśli.
(el)