Przyszedł czas na kanalizację
- Jak Zatonie przeżywa pierwsze lata po połączeniu miasta z gminą?
Krzysztof Sadecki, sołtys Zatonia: - Takie pytanie najchętniej zadałbym mieszkańcom. Ale mówiąc poważnie, z punktu widzenia pełnionej tu przeze mnie funkcji muszę przyznać, że wydarzyło się u nas dużo dobrych rzeczy.
- A dokładnie?
- Warto chyba zacząć od sali, w której się spotykamy. Proszę sobie wyobrazić, że na środku sceny rosły drzewa. Nie wiedzieliśmy, co z tym budynkiem zrobić. Na szczęście, przy przychylności kilku decyzyjnych osób, udało się wyremontować i wyposażyć to miejsce.
- To gdzie mieszkańcy spotykali się wcześniej?
- Imprezy robiliśmy, jak to się mówi, „pod chmurką”, a że ludzi mamy fajnych, to zorganizowaliśmy nawet sylwestra przy ruinach pałacu. Ci, którzy interesują się losem Zatonia, spotykali się też w sali przedszkola, ale tam było bardzo ciasno.
- To pierwsza z dobrych rzeczy, które pojawiły się w Zatoniu. A pozostałe?
- Właśnie rozpoczęły się prace, dzięki którym nasze sołectwo będzie skanalizowane. Koszty? Dokładnie nie pamiętam, bo inwestycję prowadzi miasto. Ale to ok. 10 mln zł, z czego znaczna część to unijna dotacja. Niektórzy ludzie wcześniej mówili o drogach, ale najpierw zabiegaliśmy o podłączenie nas do sieci. Pogoda sprzyja pracom kanalizacyjnym, bo jak sama nazwa mówi: Zatonie, czyli mamy dość wysokie wody gruntowe. Teraz ich stan jest niski, więc prace ziemne są ułatwione. Po wszystkim weźmiemy się też za drogi. Chociaż z drugiej strony muszę przyznać, że te nie są chyba w najgorszym stanie.
- Ze wszystkich sołectw, które odwiedziliśmy do tej pory, jesteście jedynym bez większych inwestycji drogowych.
- Zaczęliśmy od zupełnie innych rzeczy. Chcemy, żeby miejsce, w którym żyjemy wciąż piękniało. Ktoś powiedział kiedyś, że Warszawa ma swój Wilanów, a Zielona Góra ma Zatonie. Uroku naszemu sołectwu dodaje park, zrewitalizowany dzięki pieniądzom z Euroregionu Sprewa- Nysa- Bóbr. Są jeszcze ruiny zamku i historia tego miejsca związana z księżną Dorotą de Talleyrand-Perigord. Razem z mieszkańcami chcemy podróżować jej śladami. Byliśmy już na Litwie, teraz myślimy o Francji. Jestem też kierowcą autobusu, co pozwala nam obniżyć koszty wyjazdu.
- Sporo się u was dzieje.
- Sołtys tyle może, co mu lud pomoże. Takie stwierdzenie ostatnio słyszałem i jest w tym sporo prawdy. Gdyby nie tutejsi ludzie, niewiele bym zdziałał.
- A jakie macie plany na najbliższą przyszłość Zatonia?
- Czekamy na szatnię przy boisku. Do tego będzie droga dojazdowa, parking i toaleta, z której będą mogły korzystać też osoby przyjeżdżający na cmentarz. Pierwszy etap prac powinien rozpocząć się naprawdę niedługo. Później zobaczymy. Teraz najważniejsze to dokończyć kanalizację.
- Dziękuję.
Łukasz Łukaszewski
TO JUŻ ZROBIONO
* Świetlica wiejska
Określenie świetlica wiejska, nie do końca oddaje charakter i urok tego miejsca. Pierwsze prace remontowe zaczęły się już w 2014 roku. Najpierw, dzięki pieniądzom z urzędu miasta, powstał nowy dach. Teraz obiekt ma wyremontowane podłogi, ściany i wszelkie instalacje. Powstała też dobudówka. Świetlica służy mieszkańcom na wiele sposobów. Jest to miejsce spotkań, na których omawia się bieżące sprawy Zatonia. Można tu również organizować różnego rodzaju imprezy. Wyposażenie kuchni mogłoby powalić z nóg niejednego restauratora. To wszystko dzięki pieniądzom z Funduszu Integracyjnego oraz sołeckiego.
* Remont kościoła
Budynek pochodzi z XVIII wieku. Świątynia pw. Matki Boskiej Częstochowskiej w Zatoniu, wraz z oryginalnym ołtarzem, chrzcielnicą i konfesjonałami, to cenny i piękny zabytek. Niestety, wiele elementów wymagało remontu, niektóre groziły katastrofą budowlaną. Należały do nich nie tylko sufit, ale też empory, czyli drewniane balkony z podpierającymi je słupami. Tzw. bonus za połączenie miasta z gminą, pozwolił na rewitalizację wiekowego kościoła.
* Boisko wielofunkcyjne
Na tym obiekcie mieszkańcy Zatonia mogą uprawiać wiele dyscyplin sportu: piłkę nożną, koszykówkę, czy siatkówkę. Jest też siłownia pod chmurką. Boisko jest efektem odpowiedniego planowania i wykorzystywania pieniędzy z różnych źródeł. Dodatkowo, w ramach Funduszu Integracyjnego, wybudowano plac rekreacyjny wraz z placem zabaw w Marzęcinie, który również należy do sołectwa Zatonie.
CO JEST DO ZROBIENIA
Obecnie w Zatoniu toczą się pierwsze prace kanalizacyjne. Ta inwestycja z całą pewnością poprawi jakość życia mieszkańców, ale też obniży koszy utrzymania domu.
- Wiadomo, że wywóz szamba nie jest tani- mówi Marek Karwacki- radny dzielnicy Nowe Miasto. Do tego nowi mieszkańcy, czy potencjalni kupcy ziemi pod zabudowę, pierwsze o co pytają, to o kanalizację- dodaje M. Karwacki.
Po zakończeniu tej inwestycji trzeba będzie zająć się drogami, a także uzupełnić oświetlenie. Chodzi min. o początek Zatonia, jadąc od strony Zielonej Góry, a także osiedle domków znajdujące się za zabytkowym parkiem. W najbliższym czasie mieszkańcy tego sołectwa będą mogli korzystać ze ścieżek rowerowych, które co prawda poprawią komunikację, ale nie rozwiążą wszystkich problemów.
- Musimy zastanowić się z władzami miasta i Miejskim Zakładem Komunikacji, nad autobusami do Zatonia. Te dojeżdżają teraz do nas tylko przez Raculę i Drzonków, ale kursy przydałyby się też od strony Jędrzychowa- mówi radny Karwacki.