Sparta Łężyca chce iść na awans?
- Nie poddawaj się ukochana ma, nie poddawaj się Sparto Łężyca! – zaadaptowali na swoje potrzeby przyśpiewkę Legii Warszawa gracze gospodarzy i wykonali ją w szatni po zwycięskich derbach. Jedni i drudzy są w czołówce grupy III zielonogórskiej A-klasy. W Łężycy każdy posłał w bój to, co miał najlepsze. – Na boisku byli tak doświadczeni ligowcy jak Adamczak, Perwiński, Skrzypczak oraz Purczyński w Drzonkowiance, a u nas młodsi w postaci Mirosławskiego, Przewrockiego, Mihułki oraz troszkę starszych Hajdasza, Kroczka i Czarnego – wylicza Tytus Gołębiowski, bramkarz Sparty. Sam piłkę wyciągał z bramki trzykrotnie po golach Skrzypczaka, Lehmana i Majchrzaka, ale z przodu jeszcze skuteczniejsi byli jego koledzy. Dwukrotnie trafił Czarny, po bramce zdobyli także Hajdasz, Ludkiewicz i Gąsior. Zespół z Łężycy po dziewięciu kolejkach pozostaje niepokonany i traci dwa punkty do lidera tabeli Pogoni Przyborów. - Po takim starcie naszej drużyny gdzieś w oddali pojawia się opcja awansu. Czy chcemy awansować? Pewnie! Zawsze przecież gramy o zwycięstwo w meczach, ale nie to jest najważniejsze. Skupiamy się na kolejnym meczu, a sytuację będziemy analizować zimą – dodaje bramkarz Sparty.
(mk)