Rozkopany Drzonków i Racula
- Ja się bardzo cieszę, że w końcu coś ruszyło. To dobra wiadomość. Tyle lat czekaliśmy i w końcu się doczekamy, że w Raculi i Drzonkowie będzie kanalizacja – komentuje radny Tomasz Sroczyński. – Wszystko ma być gotowe jesienią. Wtedy będzie można zająć się na poważnie innymi drogami.
W tej chwili na Głogowskiej, Drzonkowskiej i Olimpijskiej pracują cztery brygady. Cztery inne zajmują się m.in. wyposażeniem przepompowni ścieków. – Z robót ziemnych w zasadzie zostało nam wybudowanie głównego kolektora na głównych ulicach i odtworzenie nawierzchni – tłumaczy Beata Jilek, prezes Zielonogórskich Wodociągów i Kanalizacji. – Terminy nie są zagrożone, jesienią wszystko powinno być zakończone.
Tempo prac jest równie dobre przy budowie kanalizacji w Łężycy, Zawadzie i Krępie. Jednak ZWiK poprosiły o wydłużenie czasu inwestycji do końca roku.
- Są problemy z terminami? Mieliście się uporać do końca czerwca! – pytamy panią prezes.
- Ależ skąd! Wszystko idzie bardzo dobrze. Chodzi o oszczędności… - odpowiada prezes Jilek.
W wielu przypadkach jest tak, że ceny uzyskane w przetargach są niższe od cen zawartych w kosztorysie. Dlatego miasto od lat walczy o to, by tak zaoszczędzone pieniądze z funduszy europejskich inwestować w kolejne zadania. Przykład? Ze środków przeznaczonych na budowę kanalizacji i remont ul. Jędrzychowskiej, w kolejnych etapach wyremontowano ul. Sikorskiego, szosę w kierunku Zatonia, a teraz trwa tam budowa ronda.
- Problem w tym, że w warunkach konkursu był termin zakończenia 30 czerwca. Trzeba było go przesunąć – tłumaczy prezes Jilek.
- Dlatego kilka razy jeździliśmy do Warszawy. Bardzo pomógł nam wiceminister Waldemar Sługocki. Udało się. Mamy czas do końca grudnia – opowiada K. Kaliszuk.
- Myślę, że w takich przypadkach warto pomagać władzom samorządowym, dlatego przekonywałem kolegów z ministerstwa ochrony środowiska – potwierdza W. Sługocki. – Było to o tyle łatwiejsze, że Zielona Góra ma opinię miasta, które bardzo dba o ekologię. Chodzi nie tylko o budowę kanalizacji, ale również o projekt ekologicznej komunikacji miejskiej, przestawionej na elektryczne autobusy oraz o kompleksowy projekt odnowy terenów leśnych i parkowych. To się układa w jedną całość.
Oszczędności wynoszą ok. 10 mln zł. Duża część tych pieniędzy zostanie dalej zainwestowana.
- Głównie w niezbędny sprzęt, który i tak musielibyśmy kupić za własne pieniądze – informuje prezes Jilek. – Kupimy specjalistyczny sprzęt do czyszczenia sieci kanalizacyjnej, jedną beczkę asenizacyjną i dwa samochody pogotowia technicznego.
W planie jest też wybudowanie kanalizacji na ul. Apartamentowej. - To jedyna ulica w Łężycy, której nie ujęto w planach budowy sieci. Wszędzie będzie, tylko nie tutaj. I tak musielibyśmy ją wybudować. A tak 2/3 kosztów pokryje Unia Europejska – cieszy się wiceprezydent Kaliszuk.
To plany na najbliższe miesiące. Tymczasem, już w przyszłym tygodniu, pracownicy ZWiK rozpoczną przegląd całej nowej sieci w Łężycy, Zawadzie i Krępie. To pierwszy krok do uruchomienia systemu.
- Później, w ramach rozruchu technologicznego, będziemy uruchamiać i sprawdzać kolejne przepompownie – wyjaśnia prezes Jilek. – Myślę, że w lipcu zaczniemy podłączać pierwszych mieszkańców. Zaczniemy od Zawady, gdzie część domów jest podłączona do innej sieci.
Zainteresowanie mieszkańców jest olbrzymie. Pani prezes ocenia, że ok. 70 proc. mieszkańców wystąpiło o dokumenty niezbędne do podłączenia się do sieci. – Bardzo w tym pomagają sołtysi i radni – mówi B. Jilek.
(tc)