Sztab WOŚP odkrywa kolejne karty
- Orkiestra czeka na ciekawe gadżety - apeluje Joanna Malon z zielonogórskiego sztabu WOŚP. - Mile widziane fanty związane z naszym miastem, pamiątkowe koszulki sportowców i piłki, prace artystyczne. - Aż do 33. finału, czyli 26 stycznia, w poniedziałki i czwartki w godz. 13.30-16.00 na pierwszym piętrze ratusza będzie otwarte biuro, do którego można przynosić gadżety na licytacje - informuje Żaneta Raczyńska ze sztabu. W razie pytań można dzwonić pod nr tel. 575 283 539.
Pierwsze fanty już się pojawiły. - Mamy złote serduszko WOŚP z 1996 roku - prezentuje ozdobę i certyfikat autentyczności prezydent Marcin Pabierowski. - Zielonogórzanie mają wielkie serca. Jestem pewien, że pojawią się kolejne gesty.
Serce pokazali już Radosław Czarkowski i Marek Lalko, artyści z Instytutu Sztuk Wizualnych. - Instytut ma bogatą tradycję działalności charytatywnej. W 1997 r. to my zapoczątkowaliśmy aukcję, która wsparła powodzian - mówi z dumą Czarkowski, dyrektor ISW. Pod młotek pójdzie jedna z nowszych prac profesora z cyklu abstrakcja Ślady/Znaki - Niebieskie. Cena wywoławcza około 250-300 zł. Lalko wystawi pracę, która powstała z działania ze studentami Instytutu. To fotograficzna wariacja na temat kultowego obrazu Rembrandta „Lekcja anatomii doktora Tulpa”. Zdjęcie powstało w 2022 r., czyli 390 lat po oryginale. I tyle złotych wyniesie cena wywoławcza.
Do puli Orkiestry gadżety dołożyła winiarka Barbara Buczek z „Winnicy pod Lipą”. To autorska biżuteria z zatopioną w żywicy winoroślą - drobnymi listkami, częściami gałązek, fragmentami kory. To od komisji utworzonej przy sztabie będzie zależeć na którą z licytacji trafi gadżet - na scenę, TIR-a czy allegro.
Zielonogórski sztab ma już komplet wolontariuszy. Kwestować będzie 325 osób. 30 przedsiębiorców wzięło specjalne puszki, które będą zapełniać we własnym zakresie w siedzibach firm.
(ah)