Budowanie lokalnych więzi jest przyszłością
- Wrócił pan właśnie z ferii, które zorganizował dla dzieci i młodzieży. Odpoczął pan od miejskiej polityki?
Tomasz Sroczyński: - Nie za bardzo. Najważniejsze, że młodzi ludzie dobrze się bawili. Już od 22 lat wspólnie z Klubem Sportowym Palmiarnia-Drzonków i Stowarzyszeniem Racula przygotowuję dla nich zimowe i letnie obozy. Tym razem byliśmy w Murzasichle w Tatrach. Dni wypełniła nauka jazdy na nartach i snowboardzie, zwiedzanie Zakopanego, góralskie ogniska, a gdy pogoda nie dopisywała - rozmowy o historii regionu. Uśmiechnięte, zadowolone i spędzające czas na świeżym powietrzu dzieci to dla mnie największa satysfakcja.
- Po powrocie telefony od mieszkańców znów się rozdzwoniły?
- Nigdy nie przestały. A mówiąc poważniej, ostatnio sprawdziłem licznik w smartfonie, jak wiele czasu spędzam na rozmowach przez telefon. W 2023 roku był to łącznie cały miesiąc! Dużo, ale niczego nie żałuję, dzięki temu udało się zrealizować wiele wydarzeń dla mieszkańców. Były to bale karnawałowe przygotowane wspólnie z OSP Racula, czy ZKS Palmiarnia-Drzonków, bal piłkarski dla Drzonkowianki Kisielin-Racula, akcje charytatywne dla chorej Jagódki Łukowiak oraz Anety Zatwarnickiej, Dzień Rodzica i Dzień Seniora w Raculi, minijarmark bożonarodzeniowy. Tych uroczystości, mikołajek dla dzieci, wigilii sołeckich, festynów, pikników było w ostatnich latach bardzo wiele w dzielnicy Nowe Miasto. Zawsze starałem się pomóc tyle, ile mogłem. Uważam, że jest to mój obowiązek jako radnego i wypływa też z mojego serca. Takie wydarzenia są potrzebne do budowy lokalnej społeczności i wzajemnego zaufania.
- Jaka impreza szczególnie zapadła panu w pamięć?
- Trzydniowe 700-lecie Raculi. Przygotowaliśmy wtedy dla mieszkańców świetny program, były pokazy m.in. rycerskie, iluzjonisty, taneczne. Jedną z gwiazd był popularny zespół Video, który jeszcze rano dawał wywiad w Dzień Dobry TVN, a wieczorem występował w Raculi. To była dobra okazja, aby mieszkańcy sołectwa mogli się lepiej zintegrować. To szczególnie potrzebne w miejscach, gdzie lawinowo przybywa nowych mieszkańców. Budowanie więzi międzyludzkich, szczególnie teraz, gdy wiele czasu spędzamy w Internecie, jest bardzo ważne. To daje poczucie, że nie jest się samemu. Tych kontaktów z drugim człowiekiem, często naszym sąsiadem, nic nie zastąpi. Dlatego też dziękuję wszystkim sołtysom, radnym dzielnicy, członkom stowarzyszeń i strażakom OSP za współpracę. Bez nich to wszystko nie byłoby możliwe.
- Najważniejsze inwestycje mijającej kadencji to…
- Dokończenie ronda Andrzeja Huszczy. Mocno o to walczyłem, bo pamiętam czasy, gdy jadąc od strony Drzonkowa i Raculi ciężko było włączyć się do ruchu. Teraz wszystko przebiega sprawnie. Kluczową inwestycją była też budowa południowej obwodnicy miasta. Wspierałem ten projekt, dzięki niemu nie dość, że usprawniliśmy ruch drogowy, to podnieśliśmy także poziom bezpieczeństwa mieszkańców. Włożyłem też dużo pracy w kolejne remonty i budowę dróg lokalnych. W dzielnicy Nowe Miasto powstało ich ok. 50 km. Wiem jednak, że jeszcze dużo pracy przed nami w tej kwestii, dla mnie jako radnego to priorytet.
- Jakie inne cele stawia pan sobie na kolejne lata?
- Zdecydowanie popieram pomysł budowy nowego stadionu piłkarskiego - mówię to jako kibic, ale też zawodnik Drzonkowianki. Jestem zwolennikiem jak najszybszej rewitalizacji Wzgórz Piastowskich. Wspólnie z kolegami z Zielona Razem przedstawiliśmy projekt odnowienia Górki Tatrzańskiej. Wystarczy spojrzeć, co tam się dzieje, jak tylko spadnie śnieg - to potrzebna inwestycja. Chciałbym także, aby w końcu udało nam się uruchomić kolejne strefy inwestycyjne, m.in. przy łączniku do S3 w pobliżu os. Pomorskiego. Uważam, że Zielona Góra będzie się rozwijała, mamy szansę w kolejnych dekadach „dojść” do tych 200 tys. mieszkańców. Aby to jednak stało się faktem, wszystkich nas samorządowców czeka ciężka praca. Musimy zadbać o rozwój i wsparcie uniwersytetu, ale też dobrze płatnych, interesujących miejsc pracy. Wierzę, że to się uda!
- Dziękuję.
Maciej Dobrowolski